W weekend zasługujemy na parę słów otuchy. Bo chyba można je wyciągnąć z mojego czwartkowego spotkania z Zastępcą Dyrektora Biura Kadr i Szkolenia MSWiA – pełnomocnikiem ministra spraw wewnętrznych i administracji ds postępowań administracyjnych mecenasem Wojciechem Raduchowskim-Brochwiczem. Omówiliśmy bieżący stan spraw. Sprawy są rozpoznawane sukcesywnie wg. posiadanych przez komórkę możliwości. Niewystarczających możliwości, niestety. Do dnia spotkania zostało wydanych 699 decyzji pozytywnych. To niewielki odsetek w stosunku do potrzeb, ale dużo z uwagi na możliwości, którymi dysponuje organ. Negatywne decyzje nie są wydawane, bowiem organ w sytuacjach w których powinna być wydana decyzja odmowna informuje stronę w formie pisma. Według mnie niewłaściwie. W tych przypadkach, taką mamy praktykę w mojej kancelarii, traktujemy pisma jako decyzję administracyjną i składamy odpowiedni środek zaskarżenia. Do tej pory składaliśmy tylko wnioski o ponowne rozpoznanie sprawy. Dajemy jeszcze szansę organowi i próbujemy jeszcze na tym poziomie przekonać organ do naszego stanowiska. Co dotychczas w paru kwestiach, o czym poniżej, wspólnie z organem osiągnęliśmy. Pozytywne informacje w tym zakresie to potwierdzenie, że organ stosuje art 154 kpa zarówno do decyzji ostatecznych ale i takich które są zaskarżone do WSA czy NSA, cofa skargi kasacyjne, wydaje pozytywne decyzje w stosunku do osób które na mocy wyroku sądowego mają przywrócony przelicznik 0% za okres do 1990 r. Natomiast w zakresie wskaźnika 0,7 stanowisko organu jest niekorzystne dla wnioskodawców. Mamy jedną taką sprawę i będziemy pilotażowo kierować skargę do WSA. Jednak tutaj mój apel: zróbmy to na tej jednej sprawie, nie zasypujmy organu nowymi wnioskami. Dajmy szansę tym, którzy jeszcze w ogóle nie odzyskali świadczeń. Jeżeli przekonamy sąd administracyjny prawdopodobnie organ sam zacznie stosować wyłączenia w zakresie tego wskaźnika (niestety rozstrzygnięcie tez może być uzależnione od osobistych podejścia składu orzekającego, bowiem w Sądzie administracyjnym też zasiadają sędziwie mający sprecyzowane, niekorzystne dla represjonowanych poglądy na kwestie związane z oceną minionego, okresu. A do tej pory skupmy się na emerytach i rencistach, którzy muszą egzystować na bazie minimalnych świadczeń.
Kolejność rozpoznawania spraw: organ stara się w pierwszej kolejności rozpoznawać wnioski od osób, których stan zdrowia i wiek uzasadniają pilne rozpoznanie. W ostatnim czasie też priorytetowo traktowani są świadczeniobiorcy z terenów objętych skutkami powodzi. Organ, ze względu na ograniczone możliwości, do koniecznego minimum, skraca formalności.
Reasumując: nie piszmy ponagleń, skarg na bezczynność, pism ani nie wykonujmy innych czynności, które zabierają urzędnikom i prawnikom czas, który powinni wykorzystać na opracowywanie naszych spraw i wydawanie decyzji wyłączających stosowanie represyjnych przepisów. Każda skarga, telefon, kolejny wniosek wymaga zaangażowania, w których pracownicy ministerstwa nie rozstrzygają naszych spraw. Z jednej strony zrozumiała jest niecierpliwość represjonowanych, którzy nie otrzymali jeszcze bezprawnie odebranych świadczeń, w sytuacji gdy dookoła „inni” te świadczenia odzyskują, ale nie wynika to ze złej woli organu, tylko z przyczyn o których pisałam powyżej: brak odpowiedniej ilości osób przygotowujących decyzje.
Pracownicy ministerstwa z wielkim przekonaniem i empatią rozstrzygają nasze sprawy. Zatem apel o cierpliwość: moim zdaniem, co często powtarzam, dzisiaj jesteśmy na takim etapie, w ogromnej większości przypadków, że to czy otrzymamy zwrot świadczeń to nie odpowiedź na pytanie: „czy” ale „kiedy”. To ten optymistyczny przekaz na przyszłość.
Na koniec jeszcze wskazówka dla osób składających wnioski: skupiać się na istotnych okolicznościach, w szczególności koniecznie wskazywać we wnioskach przebieg służby i przesłanki z art. 8a, pamiętając że kryterium krótkotrwałości służby do 1990 i rzetelnej służby po 1990 roku to kryteria pomocnicze przy ocenie czy służba wypełnia znamiona szczególnie uzasadnionego przypadku. Zatem istotną okolicznością jest przeanalizowanie indywidualnego przebiegu służby pod kątem, w uproszczeniu, naruszania praw i wolności człowieka.
Opracowała: Anna Oszczęda
Pozdrawiamy. Redakcja BM RP.
Szanowni koledzy, właśnie w tym miejscu, na swoim przykładzie, pragnę pokazać jak wygląda prawdziwe oblicze „zmienionego” ZER-u MSWiA:
W 2022r. Sądy obu instancji, we Wrocławiu, przywróciły mi prawo do emerytury i renty, a ZER w oparciu o prawomocny wyrok, wydał decyzje o ponownym ustaleniu wysokości świadczeń emerytalnej i rentowej. W efekcie decyzje okazały się błędne, nie dość, że zawierają rożne podstawy wymiaru świadczeń, emerytalna ma niższą niż rentowa. Jeszcze bezczelniej występuje ZER, bo podstawa wymiaru jest jeszcze niższa niż podstawa wymiaru w decyzji o waloryzacji emerytury policyjnej z dnia 28.02.2022r., a więc mówimy o decyzjach z tego samego roku i różnych podstawach wymiaru.
Z takiego też powodu złożyłem odwołanie od tych decyzji, o ponownym ustaleniu świadczeń. Uznałem, że taka dowolność w liczeniu świadczeń jest nie do przyjęcia.. Przy podliczaniu renty ZER wykazuje większe wartości podstawy, ale jej nie stosuje przy emeryturze, co jest nie zrozumiałe. ZER nawet nie stara się to wyjaśnić, a robi wszystko bym przez te lata na emeryturze nie poznał jakie są podstawy wymiaru renty. W odpowiedzi na moje odwołanie: ZER nie odnosi się do moich zarzutów, przedstawia nieprawdziwe dane, czasami wzajemnie sprzeczne. Ta odpowiedź wykazuje, że prawnicy organu rentowego nie czytali mojego odwołania. Pozwoliłem sobie w treści odwołania nanieść moje informacje na temat wcześniej stosowanych podstaw wymiaru, w oparciu o posiadane przeze mnie dokumenty. Dało się zauważyć gołym okiem, że Pani reprezentująca organ prowadzi swoją własną „politykę”. Kiedy w jednym z pism procesowym, zawnioskowałem aby sprawa odbyła się w Poznaniu(bo mam najbliżej), zerowscy sadyści z Zespołu prawnego nie wyrazili zgody na jej przekazanie. Sąd postanowił by w ciągu 14 dni organ wyjaśnił powstałe rozbieżności, ale ten złożył wniosek o uzasadnienie postanowienia. No i cisza, najgorsze jest to, że Sąd toleruje takie zachowania zerowców. Zerowcy liczą na to, że postawią na swoje, a to za sprawą, że to postępowanie toczy się w Wydziale zajmującym się represjonowanymi emerytami. Co ciekawe, że pierwszy ruch sędziny to zapytanie do IPN, ale nie o podstawy świadczeń😄, a o przebieg służby.
Nasuwa się pytanie, czy hołubiona przez emeryckie organizacje mundurowe nowa Pani Dyrektor wie o swojej „dzielnej” grupie swoich prawników. Należało by ją o to zapytać i pokazać, taki przypadek jak mój, który ośmiesza i dyskredytuje tę instytucję.
W moim przekonaniu ta, wydawałoby się błaha sprawa, mogła zostać potraktowana jako zwykła pomyłka w rozliczeniach i rozstrzygnięta na poziomie ZER-u, ale tak się nie stało, ludzie tej instytucji, a szczególnie Zespół prawny przesiąknięty jest ideą ustawy represyjnej, zaślepiony nienawiścią, że działa wręcz na oślep, doprowadzając do tego, że sprawa trwa już około 3 lat i nie widać jej końca. Na sprawę mam obowiązek się stawiać, prawnicy zerowscy, nie, więc i nie uczestniczą, a Sąd się bawi, pewnie liczy, że się przekręcę😀.
W moim zaś przypadku, żyją zapewne w przekonaniu, że w tym Sądzie mają pewną wygraną, a że ten Sąd nie wzywa przedstawicieli ZER na sprawę, to skrzętnie z tego korzystają.
Tak ta pisowska instytucja traktuje emerytów mundurowych. Przecież za tak świadomie tworzony bałagan zapłacą podatnicy.
W m-cu lutym br. złożyłem wniosek do Pani Dyrektor ZER by przy corocznej waloryzacji, przesyłano mi decyzje waloryzacyjne emerytury i renty inwalidzkiej, jak kamieniem w płot.
Organizowane są spotkania w sprawie usuwania skutków ustawy represyjnej, a w zaciszu i tak „strzela” się do represjonowanych. Zerowcy hasają sobie w najlepsze, jak pisowska V Kolumna. Przepraszam za tak długi tekst i pozdrawiam cierpiących przez organ, który nam powinien być co najmniej przychylny.