Refleksja Wiceprezes BM RP – Danuty Leszczyńskiej.

By | 11 października 2020

            Jak wiecie kilkanaście dni temu na antenie radia Szczecin brałam udział w dyskusji dotyczącej uchwały SN dotyczącej naszej represji.  Miałam obawy, czy wyrazić zgodę na udział w tej dyskusji, ale ostatecznie doszłam do wniosku, że nie mam się czego obawiać, że nawet, jak poniosą mnie emocje to muszę stawić czoła. Muszę starać się przekazać prawdę o naszej represji, o tym, że PiS rozpowszechnia o nas same absurdy i fałsz.  Do dyskusji zaprosił mnie Pan redaktor Wilczyński, który skontaktował się ze mną telefonicznie. Byłam mile zaskoczona Jego podejściem do mojej osoby. Nie był agresywny, nie nazwał mnie funkcjonariuszką „ESBE”. Zwrócił się do mnie słowami „…. Pani nadkomisarz Policji” ….  Poinformował mnie, że drugim rozmówcą będzie Leszek Duklanowski. Wiedziałam więc, że to będzie „starcie” z człowiekiem, który nienawidzi wszystkich tych, którzy pełnili służbę w SB bez względu na to, jakie funkcje tam pełnili. Nienawidzi ich tylko za samą nazwę „SB”. Zgodziłam się na udział w tej dyskusji z tego powodu, że ostatnio w mediach niewiele mówi się o naszej krzywdzie, a wręcz przeciwnie – jesteśmy coraz bardziej atakowani przez członków PiS i osoby z nimi związane, jak i przez ich „suwerenów”.

            Audycję prowadził redaktor Jakub Żelepień.

            Rozmowa faktycznie rozpoczęła się od pytania redaktora Żelepienia na temat tego, co sądzimy o uchwale SN w naszej sprawie. Niestety, po tym pytaniu i mojej na nie odpowiedzi rozmowa została ukierunkowana przez L. Duklanowskiego na temat tego, jakimi oprawcami i katami byli wszyscy Ci, których dopadła „sprawiedliwość społeczna” w postaci „ustawy dezubekizacyjnej”, a nazywaną przeze mnie od samego początku „eutanazyjno-represyjną”..

            Redaktor prowadzący program pomijał każdą moją wypowiedź dotyczącą naszej faktycznej sytuacji. Ani on, ani Duklanowski nie zająknęli się i nie kontynuowali tematu poruszonego przeze mnie, a dotyczącego orzeczenia TK   z 2009 r., a które to orzeczenie jasno i wyraźnie mówi o tym, że „ każdy funkcjonariusz, który został zweryfikowany pozytywnie w 1990 roku i przyjęty do dalszej służby w służbach mundurowych ma być tak samo traktowany w zakresie uprawnień emerytalnych, jak każdy, kto po raz pierwszy przyjął się do służby po 1990 roku”.

            Leszek Duklanowski był faktycznie w latach 80-tych internowany, ale zapomniał o jednym! Był internowany przed podjęciem pracy w „MERATRONIKU”.  Internowany został w listopadzie 1982 Pracę w MERATRONIKU podjął w 1983 i tam został współorganizatorem – członkiem Rady Pracowniczej w Meratroniku. Zwolniony z pracy w MERATRON-iku został w 1986 roku.  Pracowałam tam krótko … przez kilka miesięcy. 1984 – 1985 – do sierpnia. Pracowałam w wydziale kontroli jakości elektronicznej, a Duklanowski był w kontroli jakości mechanicznej. Nie przeszkadzało Panu Duklanowskiemu to, że głównym kadrowym był wówczas mężczyzna, który wcześniej był funkcjonariuszem SB, a który został wydalony ze służby. Wydalony za to, że wyjechał na 2 tygodnie na urlop i nie zdał broni służbowej, którą zabrał ze sobą. Pan Duklanowski spędzał u tego kadrowca w MERATRONIK-u długie godziny na kawie. Nie wiem, o czym rozmawiali. W tamtych czasach Duklanowskiemu nie przeszkadzał fakt, że kadrowiec jest byłym funkcjonariuszem SB, który mógł mieć   i na pewno miał kontakty ze swoimi kolegami, czynnymi funkcjonariuszami.  !  DLACZEGO Duklanowskiemu wówczas ten fakt nie przeszkadzał????

Pan Duklanowski jest starszy ode mnie o 15 lat….. Czy on nie rozumie, czy on nie pamięta, że PRL miał swoje wady, ale dał ludziom podmiotowość, godność, możliwości rozwoju, pracę i poczucie bezpieczeństwa.  Jemu też się dobrze żyło        w tamtych czasach. Nagle Duklanowski ma czelność nazywać mnie „oprawczynią”       i „katem”, „bandytą” i „osobą, która zrobiła wiele złego”…. Ówczesny kadrowiec   z „SB” nazwisko przypomnę sobie, wówczas mu nie przeszkadzał???????

            Dziwnym trafem Duklanowski w 1990 roku rozpoczął własną działalność gospodarczą……. Gdybym wiedziała, że za kilkadziesiąt lat ten człowiek nazwie mnie ZBRODNIARKĄ …. W 1990 roku odeszłabym z Policji i założyłabym własną działalność gospodarczą.  Natomiast on od 1990 roku ułatwił sobie i swojej rodzinie życie …… Życie w spółkach skarbu państwa…. Na nasz koszt…

            Dlatego też, my REPRESJONOWANI przez POPIS nie pozwolimy na to, aby każdy, kto był członkiem „SOLIDARNOŚCI” pomawiał NAS o przestępstwa, których nie dokonaliśmy! Nie rozumiem jednak, dlaczego mszczą się na naszym środowisku za „zbrodnie niepopełnione”….

Mogę domniemywać, że wszyscy ci, którzy wypowiadają tak perfidne słowa   o nas represjonowanych doświadczyli „zbiorowej śmierci rozumu” i świętują dzisiaj absurd, któremu ulegli w wyniku nagonki PiS-u (czytaj J. Kaczyńskiego)  na nasze środowisko .…

Najgorsze jest to, że MY represjonowani w zbyt małym gronie nie godzimy się na kłamstwa wypowiadane na NASZ temat ….

Absurd i fałsz są jak dwaj komicy – Flip i Flap .. Absurd i fałsz są jednak mniej śmieszni.  Oszczerstwa, kłamstwa wypowiadane na nasz temat to nic innego jak szachrajstwo! Wypowiadający o nas kłamstwa politycy PiS-u okraszają je zdjęciami funkcjonariuszy ZOMO przypisując tym samym NAM represjonowanym działania represyjne (czytaj: „pałowanie”), z którymi nie mieliśmy do czynienia.  Kto tu więc jest ofiarą, a kto łotrem?  Czy kiedykolwiek dotrze do Polaków informacja, że to, co o nas REPRESJONOWANYCH mówią politycy PiS-u to absurd i fałsz?

Wiceprezes BM RP – Danuta Leszczyńska „ Niusia”.

2 thoughts on “Refleksja Wiceprezes BM RP – Danuty Leszczyńskiej.

    1. prezes Post author

      Dziękujemy za komentarz.
      Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku.
      Pozdrawiamy BM RP.

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.