Otrzymujemy wiele telefonów i mail z prośbą o ustosunkowanie się do poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej Służby Więziennej oraz ich rodzin. https://www.sejm.gov.pl/sejm9.nsf/druk.xsp?nr=100…
Jako Bractwo, nie zabieraliśmy oficjalnego stanowiska w przedmiocie tej inicjatywy.
Dyskusje na ten temat toczą się na forach i portalach związanych z represjonowanymi, np. https://www.facebook.com/NIE-dla-obni%C5%BCania-emerytur-mundurowych-1777736369171619/
Dla naszego środowiska, znaczenie mają dwie kwestie. Po pierwsze realność danej inicjatywy. W drugiej kolejności, cel działań i realizacja naszego interesu. Naszego, w rozumieniu interesu całego środowiska represjonowanych mundurowych i ich rodzin.
Na pytanie jaki jest sens w kontekście teleologicznym / celowościowym, inicjowania działań nowelizujących ustawę represyjną w aktualnej sytuacji politycznej w Parlamencie, ale także społeczno-ekonomicznej, związanej z epidemią, musicie sobie odpowiedzieć sami. Obecna arytmetyka sejmowa nie pozostawia jakichkolwiek złudzeń, co do losu tej inicjatywy. Opinia społeczna, która nie reagowała na dramatyczną sytuację represjonowanych, po wprowadzeniu quasi ustawy w 2016 roku, nie zareaguje i tym razem. Zresztą tzw. opinia publiczna nie ma jakiegokolwiek faktycznego wpływu na układ trzymający władzę, którego przedstawiciele nie biorą pod uwagę głosu adwersarzy i ” głosu ulicy”. Co gorsza, nawet zagorzali przeciwnicy pisu, pozostają pod wrażeniem „ wybitnej aktywności mundurowych, przywracających naruszony porządek prawny w trakcie nielegalnych zgromadzeń”. W wielu tradycyjnych i internetowych publikacjach, odzywają się głosy, że dzisiejszych policjantów spotka los ich starszych kolegów. Wszyscy zainteresowani, ale także zagorzali zwolennicy ustaw represyjnych i zemsty na” mundurowych” – utożsamiających poprzedni porządek prawno-polityczny, mają jeszcze w pamięci wcześniejszą próbę zmian legislacyjnych w grudniu 2019r.
A więc po co? Jaki jest cel? Z całą pewnością polityczny. Oczywistym jest, że realizując jakieś zamierzenie, każda ze stron musi mieć swój własny interes.
Interesem lewicy, jest przedłużenie swojego pobytu w parlamencie. Sytuacja w kraju rozwija się dynamicznie, co z całą pewnością jest uwzględniane w bieżących kalkulacjach i walce o przyszłego wyborcę. Bez względu na to, czy kolejne wybory odbędą się za trzy lata, czy wcześniej, głosy represjonowanych i ich rodzin są atrakcyjnym kąskiem. Czy procedowanie noweli ustawy represyjnej w tak trudnym czasie i co gorsza z przewidywalnym skutkiem, leży w interesie adresatów „ nieludzkiego prawa”?
Z całą pewnością, nie. Parlamentarne zabawy z procedowaniem ustawy, posłużą jedynie pisowi. Przy tak napiętej sytuacji w kraju, procedowanie tego projektu będzie dla rządzącej prawicy, okazją do złapania oddechu i „ wrzutki zastępczego tematu”. Tyle i tylko tyle.
Lewica to zaufany i sprawdzony partner. Ale zasady gry a tym bardziej współpracy, dwóch stron realizujących swoje interesy, muszą być jasne. W tym wypadku tak nie jest.
Uważam, że w sytuacji, która wytworzyła się po uchwale Sądu Najwyższego, ten czas powinien zostać wykorzystany do działań procesowo-sądowych. Kolejne medialne „ rozegranie” środowiskiem represjonowanych, będzie dla nas bolesne i przyniesie skutki odwrotne od zamierzonych. Działania ustawodawcze i naprawcze, bez wątpienia prawnie i moralnie słuszne, powinny nastąpić w czasie, kiedy mają realną szansę na powodzenie i na wprowadzenie nowej ustawy do obrotu prawnego.
Jak mówił klasyk – jasne sytuacje czynią przyjaciół. Wydaje mi się jednak, że w tym wypadku jest inaczej. Należałoby pamiętać, że aktywność bez celu nie jest działaniem. Jest chaosem. A nie o to, nam, represjonowanym chodzi.
Na koniec refleksja po lekturze postów i komentarzy do tych ostatnich. Jeden z komentujących artykuł zawierający wątpliwości co do sensu analizowanej inicjatywy ustawodawczej lewicy, napisał, cyt. […] nie obrażajmy przyjaciół, bo nie mamy innych[…]. W polityce, nie istnieje taka wartość jak przyjaźń. Są jedynie doraźne lub długofalowe interesy partyjno-polityczne. Dyskurs i wyrażenie swojego stanowiska, nie jest zerwaniem „ paktu”, oczywiście jeżeli ten pakt naprawdę istnieje.
Mario/ Marian Szłapa. BM RP.

