Mgła wojny.

By | 27 lutego 2022

Historia, także ta najnowsza, nie jest czarno – biała. Ale nie napisze dzisiaj o historii, lecz o przeklętych politykach i losie zwyczajnych ludzi. Polityka ma taką specyficzną właściwość, że lgną do niej wszelkiej maści nieudacznicy i osoby niepełnowartościowe społecznie. Ale przede wszystkim cwaniacy, szukający wygodnego i pozbawionego odpowiedzialności życia. Wielu z nich, przez dziesiątki lat bełkocze bzdury, przysłaniając nimi, swoją przeciętność, indolencje i zwykłe próżniactwo. Gdybyśmy szukali odrębnej kategorii na zdefiniowanie ich miejsca w społeczeństwie, najcelniejszym określeniem jest nazwanie ich klasą próżniaczą. Największe kanalie, stają się wieszczami i „wizjonerami” rzeczywistości, w której przyszło żyć, zwyczajnym ludziom.

To co napisałem, jest wielkim skrótem myślowym. Jest jednak niezbędne, aby odpowiedzieć na zasadnicze pytanie mojej refleksji. To pytanie brzmi, czy mamy jakikolwiek wpływ na to co dzieje się w naszym otoczeniu, czy w jakimkolwiek zakresie decydujemy o naszym losie w sytuacji, gdy politycy podejmują tragiczne w skutkach decyzje. A konsekwencją tych decyzji jest nasze cierpienie i odebranie marzeń. Kiedy tlił się konflikt na wschodzie Europy, my zwykli ludzie, uważaliśmy, że wojna, taka jaką znamy z kart historii, nie może się wydarzyć. Stało się   jednak inaczej. Dzisiaj z przerażeniem zauważmy, że zwyczajni ludzie, dokładnie tacy sami jak my, umierają, cierpią i zostali skazani na exodus ucieczki ze swoich domów i mieszkań. Widzimy także polityków z ich niedorzecznymi ambicjami i wizjami. Tak jak w niedalekiej historii, kiedy wybuchały światowe konflikty, są nieskuteczni i zapętleni w swoim obłędzie.

Od kilku dni, otacza nas mgła wojny. Rozpoczęło się formatowanie emocji. Jesteśmy bombardowani newsami o bohaterskich czynach ukraińskich żołnierzy, tragedii ludności cywilnej i bestialstwie rosyjskiego agresora. Nie pozostawia żadnych wątpliwości, że Putin jest psychopatycznym szaleńcem. Rozpoczynając pełnowymiarową wojnę w Europie, otworzył wrota piekieł. Ale czyż nie ideologia i politycy, doprowadzili do spalenia żywcem mieszkańców Odessy w 2014 roku. Można oczywiście zakrzyknąć, że szerzę prorosyjską propagandę. Nie, to nie propaganda a prawda. To nie opowiadanie się za kimś, lecz przypomnienie o źródłach nienawiści i konfliktu. Czy się to komuś podoba czy nie, 2 maja 2014 roku, bojówki ukraińskich nacjonalistów z organizacji „Prawy Sektor” oraz kibole klubów piłkarskich z Charkowa i Odessy, spalili żywcem w Domu Związków Zawodowych 116 mieszkańców Odessy.

Czy to wydarzenie i dziesiątki innych barbarzyństw na wschodzie Ukrainy po 2014 roku, dają prawo Putinowi, do wojny? Z całą pewnością, nie. Ale Putin i otaczający go „dwór”, to politycy. Uwłaszczyli się na społeczeństwie, czyli zwyczajnych ludziach takich jak Ty czy ja. Uważasz, że nasi rodzimi „prawi sektorowcy”, nie byliby zdolni to takiej zbrodni jak ta z Odessy. Oczywiście, aby do takiej zbrodni doszło, aby do bezkarnego działania, zostali dopuszczeni zwyczajni bandyci, potrzebna jest „praca polityków”. Dokładnie takich jakich widzimy dzisiaj na własnym podwórku.

27 lutego 2022 roku, na ekranach telewizorów i smartfonów, widzimy exodus cywilnej ludności Ukrainy. Nie do zniesienia dla zwyczajnych ludzi, jest widok przerażonych dzieci i bezsensownych śmierci. Nigdy w historii, ruchom antywojennym, nie udało się zatrzymać śmierci i zniszczenia. Tak samo będzie tym razem.

Za straszliwą śmierć ofiar z Odessy, nie są winni zwyczajni ludzie, lecz potwory wyhodowane przez polityków. Stworzone dla realizacji ich szaleńczych celów. Te cele są zawsze antyspołeczne a tak naprawdę antyludzkie.

Dzisiaj, zwyczajni ludzie muszą wspomóc innych zwyczajnych ludzi. Niewinnych i wplatanych w piekło wojny, przez garstkę szaleńców, twierdzących, że stanowią elitę swoich społeczeństw. Na swoich profilach, nie umieściłem ukraińskiej flagi. Nie oznacza to jednak, że nie wspieram i nie pomagam. Że nie identyfikuję się z ofiarami. Oznacza to jedynie tyle, że nie poddaję się, dychotomicznej, czarno -białej wizji, kreowanej przez ośrodki propagandowe, stworzone przez sprawców ludzkich dramatów. Przez polityków. Bez znaczenia czy są tzw. „elitą” Ukrainy, Rosji, Polski czy też setek innych krajów.

Nie zakrzyknę więc: Chwała Ukrainie. Zadzwonię do centrum pomocowego i dowiem się, czy mogę dać dach nad głową zwyczajnej ukraińskiej rodzinie. Czy mogę podać im otwartą dłoń. W geście ludzkiej solidarności.

Tak właśnie zrobię.

Mario.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.