Nie da się oddzielić albo pominąć któregoś z tych dwóch elementów: hasła lub symbolu Strajku Kobiet. Ocenianie zaś hasła – stosowane dziś przez obóz rządzący, ale i przez co „wrażliwszych” przedstawicieli elit i mediów – jako wulgaryzm, jest po prostu próbą dezawuowania masowych protestów Polek i popierających ich mas społecznych oraz środowisk. Jest próbą zmniejszenia siły protestów, siły żądań zmian, osłabienia przekazu oddolnego ruchu sprzeciwu, spłycenia wyrażanych haseł i zakresu kwestionowanych spraw.
Hasło nie jest wymierzone jedynie w partię rządzącą – Prawo i Sprawiedliwość – ale i w pozostałe partia próbujące się określać jako tzw. „opozycja”. Sprzeciw wyrażany przez nasze Kobiety to także sprzeciw za politykę całego spektrum partii rządzących od roku 1989.
Kobiety wyraziły to, co narastało sukcesywnie w społeczeństwie od roku 1989.
Nawet poparcie PiS wyrażone w ostatnich prezydenckich wyborach przez około 10 mln Polek i Polaków bazuje na niezadowoleniu z kierunku zmian w naszej Ojczyźnie. Te drugie 10 mln też Polek i Polaków, mających znak przeciwny w stosunku do tych wyżej, też nie jest szczęśliwe z kierunku zmian. Z tym, że partia rządząca, czyli Prawo i Sprawiedliwość umiała część owych niezadowolonych „zagospodarować” jako swoich wyborców.
Obecnie też zauważalne są działania mające na celu „zagospodarowanie”, wpasowanie, zagarnięcie ruchu Strajku Kobiet przez partie opozycyjne wobec PiS jak i przez pewne środowiska i osoby mające nadzieję na szansę wypłynięcia na powierzchnię wydarzeń – aspirują do roli przywódczej.
Ja mam jednak wielką nadzieję i wiarę, że nasze polskie Kobiety nie dadzą się nabrać i nie pozwolą by w ich imieniu ktokolwiek się mógł wypowiadać lub aspirować do występowania w ich imieniu w roli przewodniej. Dziś Strajk Kobiet można jedynie popierać i to popierać czynnie. Nie można stać obojętnie. Tu nie ma możliwości zajęcia postawy neutralnej.
Obojętność i neutralność wyrażana nawet z użyciem szczytnych uzasadnień jest po prostu tchórzostwem.
My jako represjonowani, którzy doznaliśmy na sobie efektów nieludzkich działań władzy, my renciści i emeryci stowarzyszeń mundurowych winniśmy w sposób jednoznaczny określić nasz stosunek do Strajku Kobiet. Wielu z nas już uczestniczy czynnie w protestach – biorąc w nich udział.
Jednoznaczne poparcie Strajku Kobiet winno być także wyrażone na stronach internetowych wszystkich stowarzyszeń i organizacji zrzeszających rencistów i emerytów mundurowych. To musi być głos naszych wodzów, przywódców, prezesów stowarzyszeń i Federacji. To nie może być zdanie wyrażane jedynie na FB.
Popierajmy nasze Kobiety, popierajmy Strajk Kobiet bezwarunkowo.
Nie czekajmy.
Jeden z Was. Mietek Malicki