TECZKĄ PO ŁAPKACH
Do zadań Instytutu Pamięci Narodowej należy przygotowanie i publikowanie na podstawie dokumentów zgromadzonych w archiwum katalogów zawierających dane osobowe pracowników, funkcjonariuszy i żołnierzy organów bezpieczeństwa państwa, ze wskazaniem stopnia służbowego, zajmowanych stanowisk oraz organów bezpieczeństwa państwa, w których pełnili służbę lub pracowali (art. 52a pkt 6 ustawy o IPN). Zgodnie z art. 35c ust. 1 pkt 1a ustawy o IPN dokumentami osobowymi są dokumenty związane z ubieganiem się o zatrudnienie, pracą i rozwiązaniem stosunku pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa.
W tym miejscu zasadne jest pytanie, na jakiej podstawie prawnej Instytut Pamięci przetwarza dane osobowe obywateli, którzy nigdy nie nawiązali stosunku pracy lub służby w jakimkolwiek organie bezpieczeństwa państwa? Wydawałoby się, że pojęcie „służby” lub „pracy” nie powinno sprawiać trudności interpretacyjnych. A jednak mają z tym problem Instytut Pamięci i sądy powszechne, a nawet Sąd Najwyższy.
Osobą pełniącą służbę w organie bezpieczeństwa państwa PRL w rozumieniu przepisów ustawy lustracyjnej jest osoba, która w takim organie:
- nawiązała stosunek służbowy przez mianowanie (powołanie) lub przeniesienie na stanowisko służbowe;
- została przeniesiona do pełnienia służby albo delegowana do czasowego pełnienia służby (np. art. 11 ust. 1 ustawy o służbie f-szy SB i MO);
- powierzono jej pełnienie obowiązków na innym stanowisku służbowym (np. art. 12 ust. 1 ustawy o służbie f-szy SB i MO);
- została przeniesiona do dyspozycji przełożonego w przypadku zwolnienia z dotychczas zajmowanego stanowiska służbowego poprzedzające mianowanie na inne stanowisko służbowe.
Tymczasem Instytut Pamięci utworzył teczki np. dla byłych członków kadry Wyższej Szkoły Oficerskiej MSW w Legionowie, która w utrwalonym orzecznictwie sądów powszechnych nie została uznana za organ bezpieczeństwa państwa. Podobnie ma się sprawa z byłymi funkcjonariuszami Milicji Obywatelskiej podchorążymi i słuchaczami Akademii Spraw Wewnętrznych. W tym drugim przypadku mamy do czynienia z nieumiejętnością odkodowania podstawowych pojęć. „Zaliczenie do stanu etatowego podchorążych (słuchaczy)” nie stanowi nawiązania stosunku służbowego w Akademii Spraw Wewnętrznych. Określenie to nie jest znane ustawie o służbie funkcjonariuszy SB i MO, ani też ustawie o wyższym szkolnictwie wojskowym (pojęcie pozaustawowe). „Zaliczenie” to w tym przypadku według znaczenia językowego: „stwierdzenie, że ktoś spełnia pewne warunki i należy do jakiejś grupy” (w tym przypadku do grupy podchorążych czyli studentów). Tymczasem określenie „mianowanie” oznacza literalnie: „powierzanie komuś jakiejś funkcji, nominowanie” (funkcjonariusz pełni funkcje publiczne). Zatem zakres znaczeniowy tych określeń jest różny, szczególnie w kontekście nawiązania lub przekształcenia stosunku służbowego. Służba w organie bezpieczeństwa państwa, to działanie na rzecz takiego organu, umożliwiające realizację jego funkcji. Natomiast pobieranie nauki w Akademii Spraw Wewnętrznych, lub innej szkole wyższej MSW, było działaniem na rzecz jednostki macierzystej, kierującej na studia, ukierunkowanym na zabezpieczenie jej wykwalifikowanej kadry i niezakłóconego działania w przyszłości. Gdyby ustawodawca chciał uznać za służbę w organie bezpieczeństwa państwa PRL pobieranie nauki (studia) w Akademii Spraw Wewnętrznych, to tak by to zapisał literalnie w ustawie lustracyjnej. Uznanie, że zaliczenie do stanu etatowego podchorążych i pobieranie nauki jest równoznaczne z pełnieniem służby w Akademii Spraw Wewnętrznych byłoby odstępstwem od wykładni ścisłej (językowej) oraz nie znajduje dostatecznego uzasadnienia w innych metodach wykładni przepisów prawa.
Okresy nauki – studiów podlegają zaliczeniu do stażu służby w jednostce macierzystej (§ 100 ust. 2 pkt 3 Zarządzenia nr 60 Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 31 października 1987 r. w sprawie przebiegu służby funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej (Dz. Urz. MSW Nr 6, poz. 16 z 1987 r.).
Naczelny Sąd Administracyjny w uzasadnieniu wyroku z dnia 15 czerwca 2021 roku, sygn. akt III OSK 2600/21, publ. CBOSA, stwierdził: „Zgodnie z treścią art. 51 ust. 4 Konstytucji RP, każdy ma prawo do żądania sprostowania oraz usunięcia informacji nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób sprzeczny z ustawą. Brzmienie przywołanego przepisu nie pozostawia wątpliwości co do tego, że z jednej strony norma ta przewiduje swoiste roszczenie o modyfikację lub usunięcie danych nieprawdziwych, niepełnych lub zgromadzonych niezgodnie z ustawą, z drugiej natomiast kreuje po stronie organów lub podmiotów administrujących bazami danych obowiązek uwzględnienia oczekiwań obywatela, jeżeli rzeczywiście informacje te są obarczone wskazanymi wyżej wadami. Wobec tego każda norma hierarchicznie niższego rzędu (ustawa, rozporządzenie, akt prawa miejscowego), regulująca tego rodzaju kwestie, musi być interpretowana zgodnie z treścią przywołanego przepisu Konstytucji. (…)
Jeżeli zaś chodzi o podstawy prawnomaterialne, to przypomnieć trzeba, że w obowiązującym porządku prawnym, w zakresie ochrony danych osobowych istotną, a wręcz zasadniczą rolę odgrywa rozporządzenie RODO. In fine RODO wskazuje, iż jego regulacje w całości znajdują bezpośrednie zastosowanie we wszystkich państwach członkowskich.
Wniosek strony skarżącej, zmierzający do zainicjowania postępowania mającego na celu doprowadzenie do zmiany zakresu informacji zawartych w zbiorach IPN i do stanu zgodnego z rzeczywistością, stanowi wyraz realizacji gwarantowanego Konstytucją prawa do uzupełnienia, sprostowania lub usunięcia danych nieodpowiadających prawdzie. Tymczasem zarówno organ, jak i Sąd I instancji, przyjęte przez siebie stanowisko oparli na poglądzie zgodnie, z którym regulacje zawarte w RODO ograniczają się „wyłącznie” do Bazy Materiału Genetycznego (wskazanej w art. 53f ustawy o IPN) – art. 71 ustawy o IPN. Taka wykładnia tego przepisu jest niewłaściwa.
Po pierwsze w treści art.71 ustawy o IPN ustawodawca nie użył słów: „wyłącznie”, „jedynie”, „tylko” itp. Zatem przyjęta przez Prezesa UODO oraz Sąd I instancji wykładnia nie uwzględnia literalnego brzmienia przepisu, a jego „uzupełnianie” o wspomniane słowa w celu uzyskania określonego celu wykładni stanowi przykład wykładni prawotwórczej contra legem. Niewątpliwie prowadziło to do zastosowania wnioskowania a contrario, lecz pamiętać należy o tym, że wnioskowanie to jest zawodne, a co więcej czym innym jest ustalenie znaczenia interpretowanego przepisu, a czym innym wyprowadzenie wniosków o niewiązaniu skutków prawnych z przypadkami nieunormowanymi. „W większości przypadków, kiedy mamy do czynienia z wnioskowaniem a contrario, podmiot przeprowadzający to wnioskowanie obowiązujący przepis sam dekonstruuje w ten sposób, by znalazły się w nim wspomniane zwroty „jedynie itp.” (J.Nowacki, Z.Tabor, Wstęp do prawoznawstwa, Zakamycza 2000, s.212) Z takim właśnie uzupełnienie treści przepisu, przez podmioty dokonujące jego wykładni miało miejsce w niniejszej sprawie.
Po drugie zastosowane przez Prezesa UODO i Sąd I instancji wnioskowanie oznaczałoby, że dane znajdujące się w rejestrach Instytutu Pamięci Narodowej pozostają poza jakąkolwiek kontrolą organów powołanych do przetwarzania i ochrony danych osobowych, nawet jeżeli nie odpowiadają rzeczywistości. W rezultacie, w odniesieniu do danych niepełnych lub nieprawdziwych brak byłoby jakiegokolwiek trybu ich weryfikacji. Tymczasem norma zawarta w art. 51 ust. 4 Konstytucji RP pozostaje w bezpośrednim związku z regulacją art. 47 Konstytucji, przyznającym każdemu prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia (…).”
W orzecznictwie podkreśla się, że celem przepisów o ochronie danych osobowych jest ochrona prywatności w rozumieniu art. 47 Konstytucji RP (vide: wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 30 marca 2006 r., I OSK 628/05; wyrok NSA w składzie 7 sędziów z dnia 6 czerwca 2005 r., I OPS 2/05, wyrok NSA z 3 grudnia 2019 r., sygn. akt I OSK 920/18, publ. CBOSA). Jednocześnie należy podkreślić, że zagwarantowana w art. 51 Konstytucji RP autonomia informacyjna oznacza prawo do samodzielnego decydowania o ujawnianiu innym informacji dotyczących swojej osoby, a także prawo do sprawowania kontroli nad takimi informacjami, jeśli znajdują się w posiadaniu innych podmiotów (vide: wyrok TK z dnia 19 lutego 2002 r., sygn. U 3/01, OTK ZU nr 1/A/2002, poz. 3). Przepis art. 51 Konstytucji RP wyraża prawo jednostki do ochrony danych osobowych, w zakres którego wchodzi m.in. wymaganie ustawowej podstawy nałożenia obowiązku ujawnienia przez daną osobę informacji jej dotyczących (ust. 1), zakaz pozyskiwania, gromadzenia i udostępniania innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym (ust. 2), prawo dostępu jednostki do dokumentów i zbiorów danych oraz żądania sprostowania bądź usunięcia danych nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób sprzeczny z ustawą (ust. 3 i 4). Powyższe rozwiązania oznaczają z jednej strony, że przesłanki legalizujące przetwarzanie danych osobowych powinny być wykładane w sposób zawężający, a postępowanie w sprawach związanych z wystąpieniem przesłanki pozwalającej na ujawnienie danych osobowych powinno zmierzać do tego, aby nie było wątpliwości co do wystąpienia możliwości przetwarzania danych osobowych przez dany podmiot. Zgodnie z art. 6 ust. 1 lit. c RODO wedle którego możliwe jest przetwarzanie danych osobowych, gdy jest to niezbędne do wypełnienia obowiązku prawnego ciążącego na administratorze.
Natomiast wedle treści art. 6 ust. 1 lit. e RODO przetwarzanie jest dozwolone, gdy jest ono niezbędne do wykonania zadania realizowanego w interesie publicznym lub w ramach sprawowania władzy publicznej powierzonej administratorowi. Zgodnie z art. 6 ust. 3 RODO podstawa przetwarzania, o którym mowa w ust. 1 lit. c) i e), musi być określona: w prawie Unii lub w prawie państwa członkowskiego, któremu podlega administrator. Oznacza to, że art. 6 ust. 1 lit. c i e RODO „samodzielnie nie stanowi podstawy legalizacyjnej przetwarzania, ale jedynie w połączeniu z odpowiednim przepisem prawa obowiązującego w państwie, któremu podlega administrator, lub też w połączeniu z odpowiednim przepisem unijnym” (E. Bielak-Jomaa (red.), D. Lubasz (red.), RODO. Ogólne rozporządzenie o ochronie danych. Komentarz, LEX 2019, por. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 4 stycznia 2021r. sygn. III OSK 2986/21,publ. CBOSA).
Zatem istnieją podstawy prawne do żądania od Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej usunięcia ze zbiorów archiwalnych danych zebranych sprzecznie z ustawą, a w przypadku odmowy, do skierowania skargi na niezgodne z prawem przetwarzanie danych osobowych do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Pozdrawiamy. Redakcja BM RP. Wesołych Świąt.