O nadziei, głupocie i … zepsutym autobusie.

By | 25 lutego 2024

17 lutego br. Mietek Malicki, w swojej alokucji do cyt. „rzeczowego podsumowania aktywności stowarzyszeń mundurowych, z naciskiem na godne podziwu ignorowanie radykalnie zmienionej rzeczywistości”, zaprosił do lektury w witrynie: https://igiifp.github.io/assets/files/. Przeczytałem bez jakichkolwiek emocji i zaskoczenia. Zwroty kluczowe? Bardzo proszę: [..], ale na tej zwiększonej aktywności się kończy, bo sposób działania nie zmienił się od grudnia 2016 r. …od wyborów minęły już cztery miesiące, a ich władze wydają się być nadal w szoku. [patrz władze stowarzyszeń mundurowych]. odnotujmy także, że odbyły się spotkania z Wiceministrem SWiA oraz Dyrektorką ZER MSWiA… które wniosły w zasadzie jedynie to, że się odbyły] i tak dalej i tym podobnie. W treści dokumentów sygnowanych przez tzw. Triumwirat Plus wyszczególnione zostały także identyfikowane przez tą grupkę osób, oczekiwania środowiska represjonowanych i kluczowe narzędzia pozwalające na zresetowanie skutków quasiustawy z dnia 16 grudnia 2016 roku.

Dlaczego przywołałem ten właśnie artykuł? Ponieważ ukazuje punkt widzenia, a właściwie deformację oceny aktualnej sytuacji przez autorów tego tekstu, ale co gorsza eskalowanie negatywnych emocji w stosunku do tych wszystkich, którzy tą właśnie rzeczywistość starają się zmienić. Nie dla pustej polemiki, ale dla dobra tych wszystkich, którzy przez długie siedem lat czekali i czekają nadal na sprawiedliwość, należy obnażać półprawdy i polemizować z rodzimymi „antykastowcami” i hejterami.

Ale po kolei.  Uporządkujmy trochę chaos. Pisowski mechanizm odwracania znaczenia słów, oraz przypisywanie „innym” swoich własnych cech, w ciągu prawie dekady głęboko przeniknął do świadomości i praktyki społecznej. Dotyczy to także naszego środowiska. Nie obawiam się weryfikacji, ponieważ tak jak garstka upokorzonych przez państwo pispolskie, stanąłem twarzą w twarz z bezprawiem i na ile potrafiłem, podjąłem walkę z reżimem. Wracając do moich adwersaży. W rzeczywitości to ich sposób myślenia, nie zmienił się od grudnia 2016 roku, a może od 2009 roku. To wszystkie wydarzenia, iventy, spotkania, na które pluli na łamach dostępnych publikatorów, co gorsza doszukując się w intencjach aktywistów wszystkiego co najpodlejsze, doprowadziły nas do 2024 roku. Aby nie było jakichkolwiek wątpliwości, ta refleksja nie dotyczy jedynie współtworzonej przeze mnie organizacji, która liczy niewiele ponad stu aktywistów, ale także innych związków i stowarzyszeń, federacji i osób spoza środowiska mundurowego. Cenię każde działanie i szanuję każdą osobę, która angażując swój czas i swoje środki finansowe, stara się zmienić rzeczywistość na lepszą. Po przeczytaniu wspomnianego wcześniej artykułu „rzeczowego podsumowania”, z zażenowaniem i rozbawieniem, przeczytałem wcześniejszą twórczość tego gremium. Dowiedziałem się, że spotkania z Wiceministrem SWiA miały charakter towarzyski a brak merytorycznych informacji, był związany z ich pozornością i ukrytymi rzeczywistymi celami. Podejmując się działalności społecznej, pokazując swoją twarz i przedstawiając swoje poglądy w przestrzeni publicznej, trzeba być odpornym na hejt. Mam tego świadomość. Ci którzy znają mnie osobiście wiedzą, że niełatwo mnie złamać. Wiele razy pisałem o tym, że wierząc w cel, będę bezwzględnie walczył także z tymi, którzy działają na szkodę naszego środowiska „od środka”. Mam prośbę, szczególnie do tych, którzy tak ochoczo lajkują pod postami czy komentarzami „rodzimej antykasty”. Przeczytajcie uważnie teksty na stronie tzw. IGI oraz posty i komentarze tej grupy. Zastanówcie się, dlaczego w ich treści nie ma pozytywnego przekazu. Dlaczego nie znajdziecie tam nawet cienia korzystnych ocen środowisk i osób podejmujących od lat działania, także w Waszym imieniu. Spróbujcie skonstatować, czy taki przekaz i narracja cokolwiek buduje, tworzy? Nie dajcie się zwieźć pokrętnym deklaracjom, że celem takiej narracji jest mobilizacja do działania. Uważacie, że to co „oni” robią, ma coś wspólnego z rzetelnym i obiektywnym informowaniem? Do tego wątku wrócę jeszcze na końcu artykułu.

W ciągu tych siedmiu długich lat, poznałem osobiście setki z Was także w działaniu. Jestem więc zobowiązany, aby przekazać Wam dobre wieści i dać nadzieję.  Ci którzy czytają teksty na naszych witrynach internetowych, pamiętają pewnie, że informowałem o przekazaniu do MSWiA, pisemnego opracowanie podstawowych kierunków działań, które powinny zostać niezwłocznie wdrożone, aby rozpocząć proces odwracania skutków bezprawia legislacyjnego pis. Te kwestie zostały poddane audytowi. Aby uniknąć jakichkolwiek zarzutów, budowania marki Bractwa, kosztem innych organizacji zasygnalizuję jedynie, że było to jedno z wielu działań naszego środowiska i organizacji, które je reprezentują. Czemu miało służyć spotkanie z panią Zdrodewską, niestety jeszcze Dyrektorem ZER MSWiA? Przekazaliśmy swoje żądania oparte na przygotowanych przez Zespól mec. Anny Oszczędy materiałach. Po co? Po to, aby w odpowiednim momencie to wykorzystać. Stoimy na stanowisku, że pani Dyrektor przekroczyła swoje uprawnienia i nie dopełniła obowiązków, co musi w naszej ocenie, w przyszłości skutkować postępowaniem karno-procesowym. To działanie miało także inne cele, o których pewnie za kilka miesięcy będziemy mogli porozmawiać. Piszę o tym, aby zadać kłam dyrdymałom publikowanym w przestrzeni internetowej. Biorąc pod uwagę, fakt, że tegoroczne spotkania odbywały się w zamkniętych, hermetycznych wręcz składach osobowych, twierdzenia autorów „sensacyjnych newsów”, są oparte na zakłóconej intuicji emocjonalnej, nadwyrężonej nieprzepracowanymi w przeszłości deficytami. Autorzy „antykasty”, karmiąc Was odmienianymi we wszystkich przypadkach słowami o pozorności działań i ich bezskuteczności, odbierają nadzieję najsłabszym. Nie wierzcie im. Świadomie albo z braku wiedzy na temat faktycznych działań, rozmijają się z prawdą. Powtórzę, to co wielokrotnie pisałem. Kierownictwo MSWiA, w tym Wiceminister Wiesław Szczepański to osoby, które robią i zrobią dużo, aby oddać Wam sprawiedliwość. Mógłbym teraz skupić się na faktach i opisać jakie czynności są prowadzone a jakie nie są, ale byłoby to zaprzeczeniem logiki, pomijając już fakt poufności tego etapu działań. W „twórczości” rodzimej antykasty, słowo poufność profilowane jest jako parawan pozorności i pojawia się bardzo często. Taka interpretacja jest po prostu kłamliwa.  Czy los wszystkich czekających na sprawiedliwość, rozstrzygnie się w najbliższych miesiącach? Z całą pewnością nie. Ale to co w nich nadejdzie, będzie prawdziwą dobrą zmianą dla całego naszego środowiska. Jestem zwykłym człowiekiem, jednym z Was. Zaufajcie mi proszę i uwierzcie, że rzeczywistość nie jest dychotomiczna, czarno-biała, ale najczęściej składa sie z odcieni szarości. Musicie w to uwierzyć, ponieważ nadzieja jest potrzebna szczególnie Wam. Obdarcie Was z nadziei i karmienie półprawdami, może spowodować, że nie doczekacie zmiany i elementarnej sprawiedliwości, na którą zasługujecie.

Jedną z proponowanych przez wspomniana grupkę osób aktywności, miałaby być pikieta przed wjazdem do kompleksu budynków MSWiA. Odpowiedzcie sobie jakie cele realizowałyby takie działanie? Osiem lat przestępczych rządów pis, nie wygenerowało tylu bezprzykładnie bohaterskich postaw co kilka tygodni władzy koalicji partii demokratycznych. Organizacje rolników, które w czasie arogancji, bezmyślności i złodziejstwa poprzedniej władzy nie protestowały, teraz paraliżują kraj. Do protestów mają zamiar przystąpić górnicy, myśliwymi i cholera wie kto jeszcze. A wszystko po to, żeby jeszcze raz spróbować odwrócić kartę i dać szansę pisowskiej mafii, na uniknięcie odpowiedzialności i być może powrotu do władzy. Wpisujecie się w to? A przecież aktualne działania to początek naszej pracy. Czeka nas przygotowanie założeń nowej regulacji ustawowej. Wykorzystanie czasu do końca kadencji Prezydenta Dudy, aby przekonać naszych partnerów o konieczności twardych zapisów dotyczących zadośćuczynienia represjonowanym i zapisów „ochronnych” przed takimi działaniami w przyszłości. Aby wrócić do haniebnej ustawy z 2009 roku i uzyskać kompromis w kontekście zapisów przyszłej regulacji. To tylko próbki wyzwań. Aby je zrealizować musimy współpracować, przekonywać a nieraz zaakceptować kompromis. Zgadzam się z tym, że czas działa w naszym przypadku inaczej. Wszyscy chcielibyśmy błyskawicznych efektów, ale też wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że będą to procesy przebiegające w czasie dłuższym niż nasze oczekiwania. Grafomania i populistyczne hasła, niczego w tej sprawie nie zmienią.

Czytając tzw artykuły na stronie IGI-iego, zauważyłem jeszcze jedną powtarzalność. W tekstach przewijają się nazwiska polityków, działaczy, organizacji wymieniane we wszystkich możliwych przypadkach. W jakim kontekście pisać nie muszę. Oczywiście jest Tusk, Czarzasty, Rozenek, nazwiska działaczy federacji i stowarzyszeń, brakuje tylko tych które w takim miejscu powinny być wyeksponowane, takich jak Kaczyński, Błaszczak, Szydło, Czartoryski i dziesiątki innych. W tym zacietrzewieniu łatwo zapomnieć, kto jest faktycznym oprawcom a kto sprzymierzeńcem. Kto stoi za cierpieniem i śmiercią emerytów mundurowych, a kto stara się zmienić ten stan rzeczy.

I na koniec zwrócę się ad personam do Mietka Malickiego. Odpowiadając na komentarz naszej koleżanki posługującej się Nickiem Alicja Ala, który został opublikowany w Komitecie Policyjnych Rent i Emerytur woj. Dolnośląskiego, napisałeś między innymi cyt. […] doskonale wiesz, że nigdy nie „tylko” marudziliśmy. Nasze pisanie, nie jest krytykanctwem, bo zawsze poza krytyką, zawieraliśmy jakieś koncepcje / pomysły [..]. Przykro mi Mietku, po raz kolejny rozminąłeś się z prawdą. Źródeł tego co nazywasz, koncepcjami i pomysłami, należy się doszukiwać w starej jak świat anegdocie, w której do kierowcy który nie może uruchomić silnika pojazdu, podchodzi osoba, twierdząca, że wie co się stało. Zirytowany kierowca pyta w końcu: co się stało? Na co słyszy odpowiedź: autobus się zepsuł.

Napisałeś także, że cyt. […] my nie znamy polityków […]. Jak to się ma do zarzutu, że od 2016 roku, nic się nie wydarzyło. Sama „znajomość” niczego nie daje, ale odpowiednio kierunkowana, jak najbardziej tak. Skąd „my” ich znamy? No i w końcu, jeżeli jesteś tak zdeterminowany, aby pomagać innym, dlaczego nie zrobiłeś niczego, aby mieć jakikolwiek wpływ na zmianę rzeczywistości? Odpowiedz sobie sam i zastanów się, ile w tym wszystkim chęci pomocy innym, a ile niechęci do innych. Nie poznaliśmy się osobiście, wiele razy rozmawialiśmy telefonicznie. Szanuje Cię jako człowieka i starszego kolegę. Gdybym jednak zaakceptował twój punkt widzenia, musiałbym wyrzucić do kosza, wszystko co sam i wspólnie z innymi zrobiłem. Wierzę, że Twoją intencją jest pomoc innym i szanuję to, ale proszę Cię o zweryfikowanie przekazu i danie ludziom nadziei. Działanie konstruktywne a nie destrukcyjne. Ponieważ jedynie to pierwsze jest potrzebne, tak poranionemu i skrzywdzonemu środowisku, jak nasze.

Zespół Skaldowie w swoim utworze „Medytacje wiejskiego listonosza” śpiewał, że ludzie listy piszą zwykłe, polecone. To nie listy do MSWiA, bądź innych agend rządzącej aktualnie ekipy, zmienią los dramatycznie skrzywdzonych przez państwo pis. Zmienią to mądre, przemyślane i metodyczne działania. Są one uzależnione od współpracy i kompromisu pomiędzy osobami i organizacjami reprezentującymi nasze środowisko i przychylnymi nam politykami rządzącej koalicji 15 października.

Kiedyś, na jednym ze spotkań powiedziałem, że różnimy się w diagnozie sytuacji, ocenie dróg realizacji, ale łączy nas wspólny cel.  Swojego zdania nie zmieniłem. Potrzebujemy szacunku do siebie i swoich partnerów. Szacunku do drugiego, w którym będziemy odnajdywali dobre intencje, a nie szukali wszystkiego co najgorsze. Ad rem odpisu podatkowego. O wsparcie prosimy ludzi akceptujących nasz punkt widzenia i wrażliwość, drogi Triumwiracie Plus. Używanie pomiędzy wierszami innych sugestii, jest poprostu nieuczciwe.

Pozdrawiam moich adwersarzy i Was koleżanki i koledzy. Wytrzymajcie jeszcze trochę. Do zobaczenia.

Mario.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.