Stanowisko Bractwa: Nie pozwolimy na utrwalanie mitów leżących u źródeł ustaw represyjnych.

By | 20 listopada 2020

W trakcie konferencji prasowej w dniu 19 listopada br. Agnieszka Czeredecka z OSK Warszawa, odnosząc się do działań Policji w stosunku do uczestników „ spaceru warszawskiego”, stwierdziła między innymi, że obecni policjanci powinni wyciągnąć wnioski z losów starszych kolegów, którzy cyt. (…)  pałowali i gazowali (…). Kontekst wypowiedzi jest jasny. Dotyczy ona adresatów ustaw represyjnych, żołnierzy i policjantów służących Polsce przed transformacją ustrojową. Aby nie było jakichkolwiek wątpliwości, moja refleksja nie jest skierowana w autorkę wypowiedzi, ani też ruch społeczny, którego jest liderem. Co więcej, całkowicie akceptuję założenia i cele Strajku Kobiet.

Aktualnie panujący „ prawicowy nierząd”, odniósł jednak podwójny sukces. W sposób haniebny  i pozaprawny, w atmosferze społecznej akceptacji, okradł kilkadziesiąt tysięcy emerytów  i rencistów mundurowych w tym wdowy i sieroty po tych ostatnich. Co gorsza, poprzez agresywną  i długotrwałą propagandę, uzyskał efekt o wiele cenniejszy. Zaszczepił w głowach Polaków przekonanie, że źródłem zastosowania zbiorowej odpowiedzialności wobec „ dawnych mundurowych” czyli mitycznych ubeków, były ich zbrodnie i zdrada. Nomen omen nie zostali eksterminowani ekonomicznie i społecznie za „ pałowanie i gazowanie”, tylko dlatego, że służyli „ tamtej Polsce”, która z pespektywy tzw. prawicy jest idealna do tworzenia mitów, mających utrwalić jej „panowanie”. Nie dlatego, że dopuścili się czynów niegodnych lub przestępczych, lecz z samego faktu bycia „w tamtym miejscu i czasie”.

Ad rem jednak. Co się wydarzyło w trakcie tamtej konferencji? Otóż po raz kolejny, dokonano legitymizacji bezprawia legislacyjnego i nie znajdujących uzasadnienia prawnego ani moralnego, ustaw represyjnych z 2009 i 2016 roku.  Być może dla osób z zewnątrz naszego środowiska, ten fragment wypowiedzi był bez znaczenia. Dla represjonowanych, te kilka słów miało znaczenie fundamentalne. Nie wchodząc w materię prawną, należy pamiętać o tym, że nie ma znaku równości pomiędzy konformizmem aktualnych funkcjonariuszy i ich poprzedników. Aby nikogo nie urazić, wypowiem się w swoim imieniu. Moje pokolenie urodzone w połowie lat sześćdziesiątych, nie tworzyło tamtego systemu. Poprzez indoktrynację na poszczególnych stopniach nauczania i propagandę, zostaliśmy przekonani o tym, że służba naszej Ojczyźnie to zaszczyt a tamta Polska to kraj praworządny. Przecież nie znaliśmy innego a możliwości weryfikacji tego mitu, były bardzo ograniczone. To nie istotne co myślimy dzisiaj o tamtym czasie. Istotne natomiast jest to, że politycy po raz kolejny w najnowszej historii naszego kraju, stawiają policjantów naprzeciwko obywateli, świadomie i z premedytacją oddzielają ich murem od społeczeństwa. Ważne jest jedynie to co widziałem na ekranie telewizora. Zobaczyłem nieumundurowanych mężczyzn okładających pałami kobiety i gazujących młodzież. Ci mężczyźni albo szerzej kobiety i mężczyźni (piszę także o funkcjonariuszach mundurowych), urodzili się w społeczeństwie informatycznym, w globalnej wiosce, gdzie dotarcie do informacji a tym samym jej weryfikacja nie stanowią jakiegokolwiek problemu. Dlatego nie ma równości pomiędzy „ nami a nimi”. To drugie odniesienie jest świadome. Pisze w swoim imieniu, dlatego nie mam wątpliwości, że nie mogę się utożsamiać z policjantami – funkcjonariuszami formacji, którą miałem zaszczyt tworzyć i w której służyłem. Przecież „dzisiejsi mundurowi”, wychowali się w wolnej Polsce, gdzie podstawowe prawa i wolności były zagwarantowane. Dlatego wiedzą czym jest albo przynajmniej czym powinna być wolność od bezprawia rządzących. Dlatego, nie mogą nie wiedzieć, że stali się częścią systemu wrogiego obywatelowi.

W imię prawdy faktycznej, którą odróżniam od historycznej g… wartej, bo pisanej przez i na użytek polityków, ogromne znaczenie ma wyważenie słów i ocen. Tym bardziej, że mówimy o ludziach oplutych i sponiewieranych, obdartych z godności i pozostawionych samym sobie. Nie tylko przez państwo, któremu służyli, ale także przez ogromną większość społeczeństwa, akceptującą takie działania.

Aby związać treść i podsumować moje stanowisko, cofnę się w czasie do artykułu „ Państwo prawa umierało nocą”. https://www.facebook.com/notes/371962660816201/.

Jestem przekonany, że bez względu na skuteczność mojego przekazu, mam obowiązek przypomnieć, kto był pierwszą ofiarą rodzącego się państwa autorytarnego. Od napisania tego tekstu, upłynęło sporo czasu. Nastąpiła dalsza defragmentacja porządku prawno-społecznego, który był podwaliną demokratycznego państwa prawa. Państwa, któremu służyłem i państwa, z którym się identyfikowałem. Wielu z nas bierze czyny udział w protestach przeciwko aktualnie rządzącym. Wielu z nas marzy o Polsce, która z dzisiejszej perspektywy wydaje się nieosiągalna. Nadzieja umiera ostatnia. Nie chcę, aby represjonowanym żołnierzom i funkcjonariuszom, odebrali ją ci z którymi się utożsamiamy  i  ci z którymi łączy nas wrażliwość społeczno-polityczna.

Nie ma naszej zgody i akceptacji na utrwalanie mitów, legitymizujących bezprawie aktualnie rządzących.

W imieniu Bractwa: nadkom. w st., spocz. Marian Szłapa / Prezes Zarządu

6 thoughts on “Stanowisko Bractwa: Nie pozwolimy na utrwalanie mitów leżących u źródeł ustaw represyjnych.

  1. Paweł Tomczak

    Jestem przedstawicielem pokoleń urodxonych w socjalizmie. Uczyłem się, pracowałem i żyłem dla Polski. Nie byłem nigdy mundurowym, ale znam takich wielu, którzy żyli dla Kraju i Narodu., a spotkała ich za to kara.
    Uważam, że podkościelny nierząd pisowski jest zupełnie irracjonalny i korzysta z okazji, w której nikt nie może mu udowodnić, że „czarne jest czarne”.

    Reply
    1. prezes Post author

      Dziękujemy za komentarz.
      Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku.
      Pozdrawiamy BM RP.

      Reply
  2. Jerzy Kowalewicz

    Nie jestem zaskoczony, że historia upolitycznienia działań policyjnych powtarza się w tak brutalny sposób. Zaskakuje jedynie fakt, że stało się to tak szybko i w tak karykaturalnej formie. Czy powtórzy się także histeria weryfikacji i „odbierania przywilejów”

    Reply
    1. prezes Post author

      Bezie to miało sens jedynie wtedy, kiedy oceniane będą konkretne czyny indywidualnej osoby. Nigdy więcej zbiorowej odpowiedzialności. Te ” przywileje” to warunki umowy zawartej między Państwem a obywatelem, regulowane prawem. Można je weryfikować jedynie na drodze sądowej.

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.