Dlaczego powstała idea zorganizowania Forum Emerytów służb mundurowych?
Udzielając pomocy prawnej, spotykając się z osobami pokrzywdzonymi ustawą represyjną obserwowałam zachowanie, uczucia i emocje tych osób. Emocje, które i mnie nie były obce. W końcu byłam jedną z Nich.
Praca z Klientami pozwoliła mi na zajęcie się „cudzymi” problemami. Przez to nie musiałam myśleć o swoich. Podobnych, ale też bardzo różnych. Ja byłam w wieku, w którym mogłam być aktywna zawodowo, miałam prace, miałam perspektywy. Nie wszyscy mieli ten komfort. Słuchałam opowieści tragicznych, smutnych, dołujących.
Aspekt prawny niesprawiedliwości wprowadzonej ustawą zaopatrzeniową polega na wprowadzeniu zbiorowej, niczym nieuzasadnionej sankcji, obejmującej wszystkich funkcjonariuszy służących choćby jeden dzień przed 31 lipca 1990 r. w formacjach i służbach wyspecyfikowanych w art. 13 b, bez względu zakres obowiązków konkretnego funkcjonariusza, rodzaj wykonywanych czynności, okres służby czy inne czynniki wpływające na indywidualny charakter służby. Osobom tym został „wyzerowany” okres służby przed wskazaną wyżej datą, a nadto zastosowano „gilotynę” obniżając świadczenia emerytalne i rentowe, z rentami rodzinnymi włącznie, za lata służby wypracowane w wolnej Polsce obniżając świadczenia w maksymalnej wysokości do średniej emerytury wypłacanej przez ZUS.
W tej sprawie jest też drugi aspekt, bardziej istoty – psychologiczny. To są koszty emocjolano – społeczne. Utrata zdrowia, choroby psychosomatyczne, nowotwory i ostateczne konsekwencje: samobójstwa czy śmierć spowodowana informacją o wprowadzeniu tej ustawy.
Z tego powodu w mojej głowie, dawno temu, zrodził się pomysł żeby przedstawić rozmiar kosztów i strat spowodowanych wprowadzeniem tych niegodziwych (chociaż to nam zarzuca się, że otrzymujemy świadczenia niegodziwe) niesprawiedliwych, a co z mojego punktu widzenia, jako prawnika, jest niezmiernie istotne, niezgodnych z prawem, a zwłaszcza z aktem zasadniczym – Konstytucją – przepisów.
Od dawna o tym myślałam, ale w natłoku spraw bieżących i życia, nie było na to przestrzeni. Dopiero poznanie przedstawicieli Bractwa Mundurowego RP (tzn. Nusię znałam od zawsze, ale gdzieś się zgubiłyśmy, chociaż po drodze miałyśmy wspólne epizody: służba w KWP w Szczecnie, ale kompletnie inne komórki, studia na tym samym Uniwersytecie i wydziale – różne roczniki, czy ta sama szkoła języka angielskiego) podczas protestu pod Sądem Apelacyjnym w Szczecinie spowodowało, że zaczęłam myśleć o działaniu w jakiejś strukturze. Do tej pory byłam indywidualistką niezrzeszoną. Powiem więcej, poza moimi klientami i zatrudnianymi w kancelarii pracownikami z „organów”, stroniłam od zrzeszeń, stowarzyszeń itp. Ale ta grupa ludzi, którą lepiej poznałam podczas Konwencji Służb Mundurowych w Katowicach, wspólne rozmowy tamże, zainspirowała mnie do zrealizowania wcześniejszej idei.
I tak: właśnie tam w Katowicach, pod koniec maja, zapadła decyzja o organizacji Forum, jesienią w Szczecinie.
I stało się. Spotkamy się 6 października 2023 roku w Starej Rzeźni, nawiasem mówiąc projekcie moich przyjaciół Laury i Marka Hołowaczów, w cudownych i historycznych przestrzeniach tego obiektu (dla wtajemniczonych zaprojektowanych zgodnie z historią przez znanego szczecinianom, a pewnie nie tylko, Leszka Hermana – autora bestsellerów (chyba już dziewięciu – wszystkie przeczytałam) sensacyjno-historycznych, np., Sedinum), aby zaspokoić potrzebę wiedzy osób represjonowanych, przedstawienia Im aktualnej sytuacji, ale także w celu integracji naszego środowiska. Chcemy być razem, dawać sobie wzajemne wsparcie, umożliwić kontakt z innymi osobami będącymi w tej samej sytuacji, ale też zwyczajnie miło spędzić czas z dawnymi kolegami ze służby (to już bardziej w tej części nieformalnej, do której akces zgłosiło już wielu kolegów). Chcemy zachęcić tych z nas którzy unikają życia społecznego i kontaktów z otoczeniem, a zwłaszcza z dawnych „środowiskiem”.
Zaprosiliśmy też, i przyjęli zaproszenie, represjonowani, którzy walkę z Państwem represyjnym, przynajmniej na tej płaszczyźnie, już wygrali. Chcemy aby byli wśród nas, chociaż niektóre osoby, co wynika z mojej obserwacji, po wygraniu sprawy, najchętniej by się wyizolowały, odcięły od „środowiska”. Poprosiłam o opinię zaprzyjaźnioną psycholog. Wyjaśniła mi to zjawisko.
Wg Niej nie zawsze pobudki takiego zachowania są egoistyczne
Przeciążenie emocjonalne związane z byciem prześladowanym przez Państwo jest tak duże że można je porównać do stanu związanego z przeżyciem śmierci ludzi w katastrofie czy w wyniku, klęski lub wojny. Objawy są tożsame przeżywaniem stresu pourazowego PTSD.
Pojawia się syndrom winy u osób, które doświadczyły zagrożenia życia, ale też, tak jak w tej sytuacji, podstawowych wartości ludzkich: zagrożenia godności, szacunku w wyniku wyrzucenia ze społeczeństwa, pozbawienia środków do życia, utrata celu życia, sensu tego czego do tej pory dokonali. Osiągnęli z wysiłkiem. Przekreślenia tego wszystkiego, całego życia zawodowego, służby zazwyczaj pełnionej w warunkach zagrożenia życia i zdrowia, przez jeden akt wprowadzony z pogwałceniem wszelkich zasad (nie czas i miejsce na omawianie tego pogwałcenia – zrobimy to na Forum). To poczucie winy – syndrom ocalałego – wynika z natury ludzkiej, która nie pozwala czuć się dobrze kosztem życia innych, tym którzy wygrali towarzyszy nadal ogromnie napięcie emocjonalne, stany depresyjne, wyrzuty sumienia, że mnie się udało, a im (moim kolegom) nie, ta przypadkowość komu się uda jest frustrująca, wzbudza poczucie bezradności i braku chęci życia – wszystko traci sens.
Tyle tytułem wytłumaczenia zachowań tych, którym się udało, bo dzisiaj w tych kategoriach musimy na to patrzeć. Nie co kto zrobił, a ile szczęścia miał w życiu, czyli jaki miejscowo Sąd rozpoznał sprawę i kogo wylosował do rozstrzygnięcia. Smutne.
Ale wracając do wygranych – będą wśród nas. I Ci którzy zawsze to robili, jak Mario czy Nusia, Ci którzy w ciszy nas wspierali, czy Ci których udało się przekonać, że powinni być z nami i pokazać, że wygrana jest możliwa, a Ci którzy nadal swoją „walkę” toczą będą mieli żywy przykład, że nie można się poddawać. Choć woli walki nie mogę odmówić żadnemu z moich Klientów. Każdy z represjonowanych, chce iść dalej, żeby odzyskać, godność, honor, poczucie własnej wartości. To jest ważniejsze niż zabrane pieniądze. A wdowy, wdowcy czy dzieci byłych funkcjonariuszy walczą o dobre imię członków rodziny.
Podczas Forum podpowiemy też co można zrobić, aczkolwiek niczego nie obiecujemy, w przypadku gdy ubezpieczony był bierny i nie odwołał się od decyzji, a także gdy zaniechał walki na pośrednich etapach.
Będziemy też omawiać praktyczne i teoretyczne aspekty naszych spraw. Opowiemy o skargach kasacyjnych, które obecnie wnosimy w apelacji szczecińskiej, w znacznych ilościach. Powiemy o postulatach de lege ferenda jeżeli uda się odzyskać praworządność w naszym kraju. Omówimy standardy prawa międzynarodowego oraz konstytucyjnego na gruncie rozliczeń z poprzednim systemem totalitarnym, dopuszczalne ramy i zasada ochrony praw nabytych, naruszenie podstawowych praw i wolności człowieka w perspektywie pojęcia „służby na rzecz totalitarnego państwa” w zestawieniu z pojęciem „organów bezpieczeństwa państwa” na gruncie ustawy lustracyjnej, w perspektywie sprawy Cichopek i inny przeciwko Polska, zagadnienie represyjności art. 15c, art. 22a, art. 24a w zw. z art. 13b ust. 1 Ustawy zaopatrzeniowej – problematykę prawnokarną oraz naruszenia istoty prawa do zabezpieczenia społecznego, a także prawa do obrony, zagadnienie niegodziwości nabytych świadczeń emerytalnych i rentowych na przykładzie orzecznictwa Sądów Powszechnych oraz zagadnienie prawa do Sądu, rzetelnego procesu sądowego oraz indywidualizacji winy, a także prawa do sądowego zbadania przesłanek odpowiedzialności funkcjonariusza, analiza Konstytucji RP oraz Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, także w perspektywie zmian ustawy o KRS oraz parę innych mądrych zagadnień.
Trochę mądrości musi być, w niezbędnym zakresie. Przecież to Forum współorganizowane przez kancelarie prawniczą. Ale zapewniam, że wszystkie treści zostaną Państwu przedstawione w bardzo dostępnej i zrozumiałej formie.
Coż dodać? Niczego nie trzeba dodawać. Do zobaczenia w Szczecinie.
W imieniu Redakcji BM RP- Mario.