Na stronie internetowej Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA zamieszczono wzór zaświadczenia o przebiegu służby dla celów emerytalnych lub rentowych (źródło: file:///C:/Users/erwin/Desktop/Za%C5%9Bwiadczenie_o_przebiegu_s%C5%82u%C5%BCby_dla_cel%C3%B3w_emerytalnych_lub_rentowych_SCS.pdf). Co istotne, okresy służby lub zatrudnienia mają wynikać z dokumentów potwierdzających przebieg służby/zatrudnienia (w szczególności: akt mianowania, decyzja, rozkaz personalny, świadectwo służby, świadectwo pracy ze wskazaniem daty, numeru i organu). Wskazano też wyraźnie, że zaświadczenie powinno być podpisane przez osobę działającą w imieniu organu (pieczątka służbowa i podpis organu lub osoby działającej w jego imieniu).
Art. 13a ustawy zaopatrzeniowej stanowi literalnie, że:
1. Na wniosek organu emerytalnego Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu sporządza na podstawie posiadanych akt osobowych i w terminie 4 miesięcy od dnia otrzymania wniosku, przekazuje organowi emerytalnemu informację o przebiegu służby wskazanych funkcjonariuszy na rzecz totalitarnego państwa, o której mowa w art. 13b.
2. Wniosek, o którym mowa w ust. 1, zawiera dane osobowe funkcjonariusza, w tym imiona, nazwisko, nazwisko rodowe, imię ojca oraz datę urodzenia. Wniosek zawiera również określenie ostatniego stanowiska oraz formacji lub jednostki organizacyjnej, w której funkcjonariusz pełnił służbę w dniu zwolnienia ze służby.
3. Wniosek organu emerytalnego, o którym mowa w ust. 2, może być przekazany w formie zbiorczej oraz w postaci elektronicznej.
4. Informacja o przebiegu służby, o której mowa w ust. 1, zawiera:
1) dane osobowe funkcjonariusza, o których mowa w ust. 2;
2) wskazanie okresów służby na rzecz totalitarnego państwa, o których mowa w art. 13b;
3) informację, czy z dokumentów zgromadzonych w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu wynika, że funkcjonariusz w tym okresie, bez wiedzy przełożonych, podjął współpracę i czynnie wspierał osoby lub organizacje działające na rzecz niepodległości Państwa Polskiego.
5. Informacja o przebiegu służby, o której mowa w ust. 1, jest równoważna z zaświadczeniem o przebiegu służby sporządzanym na podstawie akt osobowych przez właściwe organy służb, o których mowa w art. 12.
6. Do informacji, o której mowa w ust. 1, nie stosuje się przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego.
Z bliżej nieznanych powodów uznano, iż „informacja o przebiegu służby wskazanych funkcjonariuszy na rzecz totalitarnego państwa” będzie zawierała jedynie dane dodatkowe wymienione w ust. 4 tego przepisu, a jakichkolwiek informacji (okoliczności faktycznych niezależnych od przepisów prawa) nie wpisywano. Efektem takiego stosowania prawa przez pracowników IPN było wystawianie opinii o pełnieniu przez określoną osobę służby na rzecz totalitarnego państwa bez wskazywania aktu mianowania, decyzji, rozkazu personalnego, świadectwa służby czy świadectwa pracy. Na podstawie takiej opinii nie sposób ustalić na jakim stanowisku i w jakiej formacji były funkcjonariusz nawiązał stosunek służbowy lub stosunek pracy (służba to synonim stosunku służbowego). Stwierdzenie „pełnił(a) służbę na rzecz totalitarnego państwa, o której mowa w art. 13b wyżej cytowanej ustawy” stanowi wyłącznie ocenę prawną i nie jest informacją o przebiegu służby. Treść informacji IPN będąca de facto lakoniczną oceną nie nadaje się do weryfikacji jako dowód na stwierdzenie faktów, na podstawie kryterium prawdy i fałszu. Zazwyczaj nie uwidoczniano też, że osoby podpisujące takie „informacje” działały z upoważnienia organu IPN. Przy czym oczywiste jest, iż sprawy z zakresu ubezpieczeń społecznych są sprawami cywilnymi, w ujęciu formalnym (art. 1 k.p.c.) mimo, że ze swego źródła i natury są sprawami o charakterze administracyjnym.
W tej sytuacji organ emerytalny stał się zbędny, firmował opinię bez znajomości faktów, a sprawy administracyjne dotyczące obniżenia wysokości policyjnych emerytur i rent faktycznie rozstrzygali dyskrecjonalnie pracownicy oddziałowych archiwów IPN. Decyzje, którymi obniżano wysokość świadczeń nie spełniają wymogów stawianych w przepisach ustawy z dnia 14 czerwca 1960 roku Kodeks postępowania administracyjnego. Na podstawie informacji, a właściwie opinii, przekazanej przez pracowników IPN nie sposób ustalić jakichkolwiek okoliczności faktycznych. Tymczasem zastosowanie przepisów prawa materialnego, tj. wydanie decyzji do niedostatecznie ustalonego stanu faktycznego oznacza wadliwą subsumcję tego stanu do zawartych w nich norm prawnych, a brak stosownych ustaleń uzasadnia zarzut naruszenia prawa materialnego przez organ emerytalny. Tak samo byłoby w postępowaniu sądowym, gdyby sąd ubezpieczeń społecznych nie ustalił stanu faktycznego (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2014 r., II UK 393/13, LEX nr 1475166 i powołane w nim orzeczenia i wyrok z dnia 17 maja 2023 r., I USKP 63/22).
Decyzja administracyjna jest to oświadczenie woli kompetentnego organu administracyjnego, podjęte w wyniku zastosowania normy materialnego prawa administracyjnego lub w określonym zakresie normy prawa procesowego do ustalonego stanu faktycznego, w trybie, formie, strukturze uregulowanej prawem procesowym, zakomunikowany stronie, w celu wywołania skutku prawnego w sferze stosunku materialnoprawnego. Tymczasem przed wydaniem decyzji obniżających świadczenia faktycznie żadnych postępowań nie przeprowadzono w celu ustalenia stanu faktycznego, i nawet nie umożliwiono stronom zajęcie stanowiska.
Dlatego też, Dyrektor Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA we wnoszonych apelacjach nie może kwestionować rozstrzygnięcia Sądu w zakresie odnoszącym się do „informacji” Instytutu Pamięci Narodowej, której sam nie sprawdzał, i w żaden sposób nie weryfikował, przed wydaniem zmienionej przez sąd decyzji. W istocie rzeczy taka apelacja jest nadużyciem prawa procesowego, o którym mowa w art. 3 i art. 4¹ Kodeksu postępowania cywilnego. Celem apelacji nie może być wyłącznie przedłużenie postępowania, a możliwość sformułowania zarzutów przez Dyrektora ZER MSWiA w zakresie odnoszącym się do oceny informacji IPN, którą przeprowadził Sąd, wydaje się wątpliwa. Tym bardziej, jeśli na etapie postępowania sądowego, Dyrektor Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika nie przedstawił żadnych dowodów wskazujących na rzetelność informacji IPN. Natomiast Prezes IPN nie jest stroną w postępowaniu o policyjną emeryturę przed sądem (por. uchwała Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2013 r. sygn. akt III CZP 78/13 publ. www.sn.pl).
Ustawa zaopatrzeniowa po wprowadzeniu zmian ustawą z dnia 16 grudnia 2016 roku (Dz.U. z 2016 roku poz. 2270) wraz z ustawą z dnia 18 grudnia 1998 roku o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (Dz.U. 2021 poz. 177 t.j.) i ustawą z dnia 18 października 2006 roku o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944 – 1990 oraz treści tych dokumentów (Dz.U. 2020 poz. 306 t.j.) tworzy wyrafinowany i precyzyjny mechanizm służący pozbawieniu przywilejów za „służbę na rzecz totalitarnego państwa”, a nie za inną służbę, w szczególności pełnioną po dacie 11 września 1989 roku. Prawo do określonego świadczenia nabywa się z mocy prawa po spełnieniu ustawowych warunków. Stosowanie tego mechanizmu wymaga perfekcyjnej znajomości prawa, przepisów ustawy zaopatrzeniowej, historycznego stanu prawnego i pragmatyk służbowych. Instytut Pamięci został zobowiązany do sporządzenia na podstawie akt osobowych i w terminie 4 miesięcy od dnia otrzymania wniosku, przekazania organowi emerytalnemu informacji o przebiegu służby wskazanych funkcjonariuszy na rzecz totalitarnego państwa, o której mowa w art. 13b. W przepisie tym wymieniono około 70 różnych instytucji oraz około 20 stanowisk służbowych.
Instytut Pamięci Narodowej nie posiada akt osobowych funkcjonariuszy „pełniących służbę na rzecz totalitarnego państwa”, a jedynie akta pracowników, funkcjonariuszy i żołnierzy organów bezpieczeństwa państwa PRL. Tymczasem ustawowe pojęcie „służba na rzecz totalitarnego państwa” nie jest tożsame ze „służbą w organach bezpieczeństwa państwa”. Zgodnie z § 10 rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie „Zasad techniki prawodawczej” (Dz.U. 2016 r. poz. 283) do oznaczenia jednakowych pojęć używa się jednakowych określeń, a różnych pojęć nie oznacza się tymi samymi określeniami. Ponadto, zgodnie z literalną treścią art. 13c pkt 1 ustawy zaopatrzeniowej za służbę na rzecz totalitarnego państwa nie uznaje się służby w rozumieniu art. 13b, która rozpoczęła się po raz pierwszy nie wcześniej niż w dniu 12 września 1989 roku.
W wykładni i stosowaniu prawa znane są przypadki, kiedy przepisy są niemożliwe do zastosowania w praktyce, pomimo teoretycznej lub in abstracto zgodności z Konstytucją, gdyż ich zastosowanie w konkretnym przypadku prowadzi do naruszenia norm konstytucyjnych, albo przyjęto przepisy wydrążone z treści normatywnej, czyli puste (por. wyrok TK z dnia 14 lipca 2010 roku, sygn. akt Kp 9/09, M.P. 2010 nr 51 poz. 690). Ustawa z dnia 16 grudnia 2016 roku nie jest możliwa do zastosowania m.in. z uwagi na upływ czasu od zdarzeń uzasadniających jej uchwalenie (dawność), w szczególności po wejściu w życie art. 33 ustawy zaopatrzeniowej w obecnym brzmieniu, i treść np. art. 150 ust. 1 ustawy o Policji. Tego rodzaju spóźnione rozliczenie skłóca społeczeństwo i może służyć tworzeniu przekonania u funkcjonariuszy i żołnierzy współczesnych reżimów, że warto pozostać lojalnym wobec despotii. Polska nie jest samotną wyspą. Niewątpliwie trudne jest odróżnienie pożytecznego idioty od płatnego zdrajcy, pachołka faszystowskiej Rosji. Faktycznie, to jest zadanie dla służb specjalnych, a nie dla sądów. Jednakże przepisy prawa są aktami woli a wykładnia ich ma sprawić by były one również aktami rozumu. Ponadto należy mieć na uwadze, że: „Obecnie mamy do czynienia z egzystencjalnym konfliktem między społeczeństwami demokratycznymi, w których panuje praworządność, a faszystowskimi, rządzonymi przez cynicznych i bezwzględnych dyktatorów” (vide: M. Chodarkowski, Onet.pl).
To w państwach totalitarnych wszelkie umowy, konwencje czy gwarancje ustawowe mają wyłącznie znaczenie taktyczne i mogą być unieważnione w dowolnym dogodnym memencie przez panującą dyktaturę. Fałszywość jest w totalitaryzmie cnotą a cel uświęca środki.
Na skutek błędnych interpretacji przez pracowników IPN dokumentów zgromadzonych w archiwum byłem zmuszony do przejścia procedury sądowej tzw. autolustracji (sąd potwierdził, że złożyłem oświadczenie lustracyjne zgodne z prawdą). Jako świadek w tym procesie zeznawał przewodniczący jednej z wojewódzkich komisji weryfikacyjnych dla funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa państwa PRL. Świadek potwierdził, że mnie nie zna i nie weryfikował, a dokument z weryfikacji powinien być jednak podpisany przez osobę poddaną takiej procedurze. Zaskakujące było jednak coś innego. Świadek postanowił ujawnić przed sądem motywy swojego działania jako przewodniczącego komisji. Otóż ten były przewodniczący stwierdził, że przyjął następujące założenie, cytuję z pamięci: „Jeśli przed komisją stanie funkcjonariusz, który udowodni, że podjął służbę z pobudek ideologicznych i utożsamiał się z ideologią komunistyczną, to pozostawię go w nowej służbie. Jednak prawie wszyscy mówili kwestiach odnoszących się do materialnych aspektów życia”. To zaskoczyło nawet prokuratora IPN. Natomiast na moje pytanie do świadka, skąd miał szczegółową wiedzę o osobach podlegających weryfikacji, zadaniach jakie realizowały, odpowiedział, że miał informacje od zaufanego funkcjonariusza. Nie wyjaśnił w jaki sposób informacje te weryfikował.
Pozdrawiamy. Redkacja BM RP.