Bez żadnego trybu.

By | 8 lipca 2022

Zapraszamy do lektury artykułu naszego represjonowanego kolegi – Ireneusza. To „inicjacja” zagadnienia, mamy nadzieję, że autor będzie kontynuował pracę redakcyjną na naszych witrynach. Zapraszamy do komentowania i polemiki.

Opowieść o ustawie, która nie jest ustawą, informacji o przebiegu służby, która nie jest informacją, decyzji niebędącej decyzją. Wszystko tutaj od samego początku jest nieprawdziwe. Prawdziwa jest tylko krzywda ludzi.

Mija pięć lat jak Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA, wykazując się sprawnością przodowników pracy z czasów słusznie minionych, wydawał decyzje drastycznie obniżające emerytury policjantom, strażnikom granicznym i więziennym oraz funkcjonariuszom innych służb mundurowych, którzy chronili bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, życia, zdrowia, wolności i mienia ludzi.

Jednak, jak się człowiek śpieszy, to się diabeł cieszy. Nie dostrzeżono oczywistej wady dziesiątek tysięcy informacji Instytutu Pamięci Narodowej, który w istocie przedstawiał własną ocenę przebiegu służby funkcjonariuszy, dowolnie uznając, że była to służba na rzecz totalitarnego państwa, zamiast wskazać fakty (zdarzenia niezależne od przepisów prawa), które potwierdzają pełnienie takiej służby. Do oceny prawnej okoliczności faktycznych, w stosownym postępowaniu, upoważniony był Dyrektor Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA.

Z informacji IPN ma wynikać, że służba była pełniona na rzecz totalitarnego państwa. Tak to zapisał sam prawodawca w artykule drugim, ustępie pierwszym, słynnego aktu prawnego nocą na sali kolumnowej uchwalonego. Wynikać to powstać jako rezultat czegoś, wypłynąć jako wniosek (vide Słownik języka polskiego PWN). Zgodnie z literalną treścią art. 13a ust. 1 ustawy zaopatrzeniowej, IPN „przekazuje organowi emerytalnemu informację o przebiegu służby wskazanych funkcjonariuszy”. Natomiast stwierdzenie „pełnił służbę na rzecz totalitarnego państwa w myśl art. 13b” stanowi ocenę prawną, a nie informację o przebiegu służby. Doszło do pomylenia okoliczności faktycznej z oceną prawną tej okoliczności faktycznej, do której był uprawniony Dyrektor ZER MSWiA. Akt wiedzy to nie jest akt woli. Po prostu pomyliły się fakty z opiniami, a zamiast faktów przedstawiono mity. W istocie IPN przejął kompetencje organu emerytalno-rentowego bez żadnej reakcji tego drugiego. IPN wskazywał jakieś okoliczności faktyczne dopiero na żądanie, ponad siły, sądów pierwszej instancji, które nie wiedzieć czemu, przekształciły się w biura emerytalne prowadzące postępowania w sprawie ustalenia prawa do policyjnej emerytury lub renty. Natomiast właściwy organ do oceny prawnej i wydania decyzji zredukował swoją funkcję do czynności rejenta, i to nawet Rejenta Milczka.

Milczeli też sami represjonowani, bo nie umożliwiono im udziału i wypowiedzenia się w tych postępowaniach przed wydaniem decyzji.

Przy przyjętym przez Dyrektora ZER MSWiA sposobie (trudno to nazwać postępowaniem) zmieniania prawomocnych decyzji, i bezgranicznym zaufaniu do oceny przedstawionej przez IPN, jedynie przez przypadek (na chybił trafił) można było wydać trafną decyzję obniżającą świadczenie, ale zawsze z rażącym naruszeniem prawa. Treść informacji IPN będąca de facto lakoniczną oceną nie nadaje się do weryfikacji jako dowód na stwierdzenie faktów, na podstawie kryterium prawdy i fałszu. W tych decyzjach (listach śmierci) nawet nie wskazano prawidłowo podstawy prawnej ich wydania.

Teraz najlepszy żart. Zgodnie z literalną treścią art. 2 ust. 1 „ustawy kolumnowej „ w przypadku osób, w stosunku do których z informacji, o której mowa w art. 13a ustawy zmienianej w art. 1, wynika, że pełniły służbę na rzecz totalitarnego państwa, o której mowa w art. 13b ustawy zmienianej w art. 1, i które w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy mają przyznane świadczenia na podstawie ustawy zmienianej w art. 1, organ emerytalny właściwy według przepisów ustawy zmienianej w art. 1, wszczyna z urzędu postępowanie w przedmiocie ponownego ustalenia wysokości świadczeń, o których mowa w art. 15c lub art. 22a ustawy zmienianej w art. 1. Zatem nie było podstawy prawnej do wszczęcia postępowania dotyczącego represyjnej zmiany decyzji emerytalnych osób, którym po raz pierwszy przyznano prawo do policyjnej emerytury lub renty po dacie 1 stycznia 2017 roku. Upraszczając, przepis ten nie upoważniał Dyrektora ZER MSWiA do wszczęcia postępowania wobec osób, które pozostawały w służbie w dniu wejścia w życie tej ustawy. A wszczynano i emerytury i renty poucinano. Podobno w służbach ukrywa się jeszcze kilkudziesięciu funkcjonariuszy i drżą ze strachu, a jest się czego bać, przed dniem, kiedy będą musieli zakończyć służbę. Jedynie śmierć na służbie może uratować rentę rodzinną, ale nie na pewno.

Uszło uwadze, że jest to przepis temporalny i jednocześnie gwarancyjno-ochronny. Oczywiste jest, że w przypadku osób, które pełniły długoletnią służbę po 1990 roku, nie można drastycznie obniżyć świadczenia za tę służbę. Ale… kogo to obchodzi?

Tekst oryginalny- autora.

Redakcja BM RP.

Pozdrawiamy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.