O komuniście co życie za Polskę oddał … czyli coś co się w głowie IPN – isty nie mieści. Człowiek ten 16 lat przesiedział za komunę w sanacyjnej Polsce, wyszedł w 1939 roku by za Polskę oddać życie.
W tym tygodniu mija kolejna rocznica urodzin Mariana Buczka (1896-1939)
Ukończył trzy klasy rosyjskiej szkoły powszechnej i już jako 15-letni chłopak zaczął na siebie zarabiać. Gdy wybuchła I wojna światowa, pracował na kolei. W latach 1915–1917 w Legionach Polskich gdzie dosłużył się stopnia podporucznika. Po odmowie złożenia przysięgi na wierność cesarzowi Niemiec Wilhelmowi II nazwanej „kryzysem przysięgowym” zdezerterował i powrócił na Lubelszczyznę. Od 1916 działał w Polskiej Organizacji Wojskowej pod nazwiskiem „Wacław Sturmer”, a później także w Pogotowiu Bojowym PPS.
W 1917 roku poznaje człowieka, który krystalizuje jego poglądy i wpływa na wszystkie późniejsze wybory. Był to Kazimierz Jóźwiak, lubelski krawiec.
W 1919 roku stanął na czele lubelskiej nielegalnej Czerwonej Gwardii. W połowie 1919 r. został aresztowany i skazany na 4 lata pozbawienia wolności. W więzieniu spędził 2 lata. W 1921 wstępuje do Komunistycznej Partii Robotniczej Polski (KPRP) Skazany na kolejne 10 lat, w sumie przesiedział 16 lat w sanacyjnej Polsce.
W 1935 roku odmówił zrzeczenia się obywatelstwa polskiego w zamian za propozycję wcześniejszego zwolnienia z więzienia i wyjazdu do ZSRR.
W 1939 roku po ucieczce władz więziennych 1 września, w związku z amnestią ogłoszoną z dniem wybuchu wojny uwolniony z więzienia w Rawiczu, zgłosił się do najbliższej jednostki wojskowej. Chciał się dostać na Wschód do żony i dziecka. Zginął w nocy z 9 na 10 września 1939 pod Ożarowem Mazowieckim, gdzie oddziały Wojska Polskiego i uciekinierzy cywilni znaleźli się w śmiertelnej pułapce. Buczek ocenił, że ich jedyną szansą było przedarcie się przez pierścień okrążenia. Uciekinierzy którzy próbowali przeczołgać się koło gniazda karabinu maszynowego za pozycje niemieckie, zostali oświetleni i ostrzelani. Marian Buczek w trakcie tego ostrzału zginął.
W ostatnim czasie pojawiły się sugestie że był agentem policji politycznej II RP (Defensywa Polityczna, potem Centralna Służba Śledcza) skierowanym do KPP celem jej rozpracowania. Taką tezę propagował były działacz PZPR-u, a potem radykalny antykomunista prof. Paweł Piotr Wieczorkiewicz. Nie wydaje mi się ona prawdziwą. Ale uznając że tak było, to nie zmienia fakty że został zabity jako Polak przez hitlerowców.
Marian Buczek został zdekomunizowany. Ulice i tablice ku jego czci zostały zlikwidowane w Cieszynie, Tarnowskich Górach, Wejherowie, Redzie, Kielcach, Świnoujściu, Szczecinie i Warszawie. A krew przelana za Polskę zawsze jest jednakowo cenna …
Łukasz Marcin Jastrzębski