Kołomyja korupcyjna na Ukrainie

By | 22 października 2021
Wasilij Murawicki, represjonowany ukraiński dziennikarz

Na Ukrainie toczy się zakrojona na szeroką skalę konfrontacja korupcyjno-polityczna, w której centrum znajduje się Zełenski, a na jej flankach – dwóch przeciwników, którzy rywalizują nie tylko między sobą, ale również z Zełenskim . To znani oligarchowie: Wiktor Miedwiedczuk oraz były prezydent Petro Poroszenko.

Pomimo tej korupcyjnej wojny, Unia Europejska 11 października przyznała 600 mln euro pomocy makrofinansowej, która miała być przeznaczona na stabilizację krajowego budżetu, w szczególności na pokrycie strat przedsiębiorstw państwowych jak choćby bank „Ukreximbank”.

Prezydent Zełenski, zwykle aktywny w mediach, w zeszłym tygodniu nagle zamilkł. W poniedziałek 4 października największe europejskie i amerykańskie media publikowały teksty o spółkach w Panamie, gdzie Zełenski był kluczową postacią.

Okazało się, że człowiek, który doszedł do władzy dzięki hasłom walki z oligarchami, nawołujący do otwartości i pragnący zniszczenia panującego od lat tego korupcyjnego systemu.

1) ukrył firmę za granicą;

2) nie zapłacił z tego tytułu milionów hrywien podatku;

3) jego spółka offshore otrzymała 40 mln USD od spółki oligarchy Kołomojskiego;

4) Firama ta, prawija się w aferze dotyczącej nielegalnej wypłaty pieniędzy z „PrivatBanku”.

Kilka dni po aferze z offshore’ami w swoim własnym biurze mianowany przez Zełenskiego i znany mu jeszcze z dzieciństwa, szef państwowego banku „Ukreximbank”: bankier o nazwisku Metzger zaatakował wraz z ochroną grupę dziennikarzy z Radio „Swoboda” – i to podczas umówionego wcześniej wywiadu. Powód: niewygodne pytanie dziennikarzy, a mianowicie, jak to się stało, że bank państwowy, przeznaczony do konkretnych zadań związanych z finansowaniem przedsięwzięć eksportowo – importowych, który już podczas rządów Zełenskiego był głęboko nierentowny, przyznał nagle biznesmenowi z Gorłówki i właścicielowi przedsiębiorstw w DRL pożyczkę 60 milionów dolarów na zakup centrum handlowego w Kijowie.

Zastawem w kredycie na zakup centrum handlowego było… samo centrum handlowe. I to nie jest zwykła sieć handlowo usługowa, ale – to najważniejsze CH „SkyMall”. Właśnie o tę inwestycję już od dekady toczą się batalie sądowe, a kontrola nad nim ciągle przechodzi z jednej grupy finansowo – przemysłowej, do drugiej.

Już na samym początku budowy „SkyMall”, zainwestował tam estoński przedsiębiorca. Po pewnym czasie jego wspólnicy zrzekli się deklarowanych zobowiązań. Estończyk rozpoczął batalię sądową. Oczywiście na Ukrainie.

Tego lata estońska prezydent Kersti Kaljulaid wybuchła całą tyradą zarzutów wobec prezydenta Ukrainy. Stwierdziła, że estońscy inwestorzy „nawet po otrzymaniu orzeczenia arbitrażowego na swoją korzyść, nie mogą dochodzić zwrotu zaległych należności”. „Nie mogę zachęcać Estończyków by inwestowali na Ukrainie” – podsumowała prezydent Kaljulaid.

Sporne centrum, pomimo wygranego przez estończyka procesu, i straconych przez estońskie firmy pieniędzy. Wspomniany już bank „Ukreximbank” przeznaczył głęboko problematyczną pożyczkę z pieniędzy skarbu państwa na zakup tego centrum, które jak się później okazało, zgodnie z prawem nie należało do sprzedającego, było jedynie pod  jego administracyjnym nadzorem, więc sprzedawca zlekceważył prawa swojego kontrahenta, czyli tego estońskiego przedsiębiorcy. Takie są oficjalne opinie zarówno inwestora jak i prezydent Estonii – Kersti Kaljulaid.

W ubiegłym roku straty „Ukreximbanku” osiągnęły niewyobrażalny spadek – ponad 5 mld UAH, straty zostały pokryte z budżetu Ukrainy, w tym z europejskiej pomocy makrofinansowej. Bankructwo tego banku byłoby destabilizacją systemu finansowego kraju.

Ale to nie wszystko. W lipcu 2021 roku kijowskie wydanie „Kyiv Post” poinformowało, że policja Izraela wszczęła postępowanie karne w sprawie oszustwa. Według źródeł „Kyiv Post” na liście podejrzanych znajduje się pięć osób – Igor Kołomojski, jego partnerzy biznesowi, w szczególności były szef „PrivatBanku” Aleksander Dubilet.

Sedno sprawy: firmy Kołomojskiego oszukały estońską firmę na 20 mln dolarów. Przekręt polegał na tym, że kupiły węgiel, a gdy już dotarł na Ukrainę, to nikt nie miał ochoty za niego płacić. Firmy, które oszukał Kołomojski, mają rejestrację w Estonii, a według dziennikarzy znajdują się w orbicie wpływów białoruskiego biznesmena Nikołaja Worobja.

Jego partner na Ukrainie, biznesmen Siergiej Kuziara, który dostarczał węgiel, m.in. z DRL i ŁRL, został pod koniec września aresztowany przez ukraińskie służby specjalne z nieuzasadnionym poręczeniem w wysokości 500 mln hrywien. A już 8 października przyjaciel Zełenskiego Iwan Bakanow i jego generalny prokurator Irina Wenediktowa postanowili ogłosić nowe zarzuty deputowanemu Wiktorowi Miedwiedczukowi – liderowi partii, którą uważa się za prorosyjską.

Istotą nowych zarzutów jest to, że Miedwiedczuk zorganizował w latach 2014-2015 dostawy węgla z Doniecka na Ukrainę z pomocą wspomnianego Siergieja Kuziary. Czyli w odwecie za postępowanie karne w Izraelu przeciwko Kołomojskiemu o kradzież milionów dolarów od estońskiego przedsiębiorcy pochodzenia białoruskiego Nikołaja Worobja, na Ukrainie nagle aresztowano słynnego biznesmena węglowego Siergieja Kuziarę – partnera  wspomnianego Nikołaja Worobja i konkurenta Igora Kołomojskiego w branży węglowej.

Robi to bezpośrednio podporządkowana Zełenskiemu SBU, łącząc Kuziarę z przeciwnikiem Zełenskiego Miedwiedczukiem, a tego ostatniego – z Poroszenką. Ogólnie możemy śmiało powiedzieć, że na Ukrainie, przy bezpośredniej pomocy prezydenta, toczy się jakaś skomplikowana korupcyjno – polityczna rozgrywka, która wcale nie odpowiada ani europejskim wartościom politycznym ani obietnicom samego Zełenskiego… a cała ta zabawa z gigantycznymi pieniędzmi w tle, rozgrywa się dzięki pożyczkom europejskim.

Wasilij Murawicki

źródło: Agencja Prasowa Press – Tour

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.