Tag Archives: humor policyjny

…z notatnika starego Psa

Ostatni Mohikanin Noc była czarna jak skrzydło kruka, a ponura jak myśli gliniarza, któremu ślubne nieszczęście trafiło ostatniego zaskórniaka, przemyślnie ukrytego za okładką notatnika służbowego wzór NS – 92. Wiał przenikliwy wiatr, wzbogacony niemniej przenikliwą mżawką. W takąż to noc, prosto pod wiatr (dlaczego zawsze, cholera, pod wiatr) centralną ulicą Nowego Brzeska (nie mylić z Nowym Jorkiem) szedł… Read More »

Pamiętnik Antyterrorysty – część trzynasta

14 maja. Wieczorem i w nocy były działania. Muszę przyznać, że efekt przeszedł największe oczekiwania. Ludzie powsiadali do autobusów i tramwajów, na początek tych jeżdżących na peryferyjne linie. W środku byli rozdzieleni, oczywiście się „nie znali”. Patrol „Bombka”, „Kruszynka i „Malutki” wsiedli do autobusu, gdzie wcześniej notowano napady na kobiety. „Bombka” skromnie siedziała w środku. Do wozu wsiadło… Read More »

…z notatnika starego Psa

Ekstaza Rzecz działa się w pełni lata. Było tak pięknie, ze nawet pojedynczym promieniom słońca udawało się przedrzeć przez warstwę krakowskiego smogu, dzięki czemu kamieniczki w Rynku zaczęły pokazywać zdumionym turystom i tubylcom barwy nieco inne, niż codzienna szarość. W takiż to dzień na progu dyżurki pojawiła się prześliczna dziewczyna o przepięknych migdałowych oczach i – jak się… Read More »

Pamiętnik Antyterrorysty – część dwunasta

7 maja. I tak nadszedł dzień próby. Pierwszy dzień walki o „poprawę społecznego poczucia bezpieczeństwa”. Wszyscy się wczoraj umówiliśmy, ze przyjedziemy godzinę wcześniej, aby dawać baczenie na rozwój sytuacji, a później się dostosujemy. Od ok. 7,30, jak najbardziej w mundurach zaczęliśmy się krzątać koło aut i obserwować. Godzina „W” nadeszła o 7,35 – wszystkie wejścia do budynku, szlabany… Read More »

…z notatnika starego Psa

Zmartwychwstanie Gdzieś hen daleko na północnych rubieżach ziemi krakowskiej, znachodzi się gmina S., której stolicą jest miasto S., o którym wspominano nawet w starożytnych kronikach. Najrzadziej zaś o mieście S. wspominano w kronice kryminalnej, albowiem lud tam mieszka cichy, spokojny i bogobojny, wzorowo zarazem wywiązujący się z upraw kontraktacyjnych. Pomimo tego miasto S. wyposażono w „wysuniętą placówkę cywilizacji”,… Read More »

Pamiętnik Antyterrorysty – część jedenasta

29 kwietnia. Przed południem Komendant zwołał odprawę „programową”, a wiec na przyszłość. Byli obaj Zastępcy, szef Kryminalnego i ja, zaś honorowym gościem z zewnątrz była jego świątobliwość Kurator oświaty i wychowania, na którego zresztą prośbę narada się odbyła. Temat ogólny przygotowanie do matur (nie chodziło bynajmniej o nasze – wszyscy obecni matury zdali lata świetle temu); jako żywo… Read More »

…z notatnika starego Psa

„Syf w torebce”… Dawno, dawno temu, gdy jeszcze nie wynaleziono Mc Donalds’a, Marlboro, dżinsów i hipermarketów… – źle: hipermarkety wynaleziono lat temu kilkaset… Nie wierzycie? Jeśli ktoś zawitał do Krakowa, osobliwie zaś, na krakowski Rynek, na pewno natknął się na budowlę w samym środku uczynioną, Sukiennicami zwaną. Ich zręby pochodzą ponoć nawet z XIV wieku. Otóż bowiem –… Read More »

Pamiętnik Antyterrorysty – część dziesiąta

22 kwietnia. Oczywiście, biednemu zawsze wiatr w oczy wieje. Zaraz po 9-tej objawili się u nas absolutnie niespodziewani goście – kontrola z Warszawy. Kontrola składała się z laptopa dzierżonego w dłoniach tego buca, co dawniej kolekcjonował pudełka na medale, a teraz zarządza operacjami antyterrorystycznymi (planowanymi). Drugim fachowcem od kontroli była pani, składająca się ze szpilek, miniówy, skąpej bluzeczki,… Read More »

Pamiętnik Antyterrorysty – część dziewiąta

15 kwietnia. No to dzisiaj daliśmy czadu na poligonie. Z samego rana udało się zatankować wszystkie auta, więc – a pogoda na to wymarzona – spakowaliśmy się wszyscy i jazda na poligon. Oficjalnie zarządziliśmy ćwiczenia w obliczaniu kroków do nowych rozliczeń statystycznych. Na strzelnicy, na osi 200 m. chodziliśmy i biegaliśmy różnymi krokami i kroczkami, aby zmaltretowana wirusem… Read More »

…z notatnika starego Psa

Jak Kuba Marynarz rodaków wyświęcał… Czyż można nie kochać oszustów, tych oszustów klasycznych, zwanych w przestępczej gwarze farmazonami? Musi się ich kochać, boć przecie wzbudzanie sympatii jest kwintesencją ich „pracy”. Pospolity złodziej kradnie jakąś rzecz, bandyta wali człowieka w łeb i zabiera mu portfel przemocą, a oszust? – oszust siłą swego przekonywania doprowadza człowieka do tego, że sam… Read More »